PiS: 9 zamiast 10 posłów w komisji "bankowej"
Klub PiS chce, by w sejmowej komisji
śledczej ds. banków i nadzoru bankowego zasiadało 9 posłów -
przyjęta w zeszły piątek uchwała w sprawie powołania komisji
przewiduje, że w skład komisji wejdzie 10 parlamentarzystów. PiS
argumentuje, że 10-osobowy skład komisji może przyczynić się do
paraliżowania jej prac.
Komisja ma zbadać przekształcenia kapitałowe i własnościowe w sektorze bankowym oraz działania organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r.
O powołanie tej komisji wnioskował PiS. W przygotowanym przez to ugrupowanie projekcie uchwały powołującej komisję zapisano, że ma ona liczyć 9 członków. Sejm zdecydował jednak w zeszłotygodniowym głosowaniu, popierając poprawkę klubu SLD, że w skład komisji śledczej wejdzie 10 posłów.
W uzasadnieniu złożonej w Sejmie poprawki do uchwały w sprawie powołania komisji "bankowej" napisano, że "10-osobowy skład komisji ograniczy możliwość podejmowania przez nią decyzji zwykłą większością głosów, co może przyczynić się do paraliżowania jej prac".
Według PiS komisja powinna liczyć 9 członków, "gdyż tylko taka liczba stanowić będzie pełne odzwierciedlenie obecnego podziału mandatów w Sejmie". W uzasadnieniu podkreślono ponadto, że "mniejsze organizmy działają skuteczniej, co przy śledczym charakterze uprawnień komisji ma istotne znaczenie".
Według zeszłotygodniowych zapowiedzi marszałka Sejmu Marka Jurka, wybór składu komisji ma odbyć się na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które zaplanowano na 4-7 kwietnia. Prezydium Sejmu opracowało w zeszły piątek przydział miejsc w komisji dla poszczególnych klubów przy założeniu, że komisja liczyć będzie 10 posłów. PiS i PO miałyby po trzech przedstawicieli, a Samoobrona, SLD, LPR i PSL - po jednym.