PolskaPiraci złamali KOD

Piraci złamali KOD


Dzisiaj w Cannes pierwszy publiczny pokaz "Kodu da Vinci". Producenci zadbali, aby film nie wpadł w ręce piratów i wyznaczyli piątek na dzień równoczesnej premiery w kinach na świecie. Jednak już od kilku dni hollywoodzki hit krąży w Internecie, a pirackie płyty można kupić na targowisku w Poznaniu.

Piraci złamali KOD

17.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 09:43

Wiadomo było, że "Kod da Vinci", jako największy przebój tego roku natychmiast zostanie skopiowany i puszczony w obieg. I tak się stało. Film został wykradziony tak jak wcześniej – równie pilnie strzeżone – "Gwiezdne wojny", "Władca pierścieni", "Matrix. Reaktywacja" czy "Pasja". Piraci kopiują już wszystko – nie uchowa się przed nimi ani film, ani gra komputerowa, ani albumy muzyczne. Nawet na kilka tygodni przed premierą na poznańskim targowisku "na Bema" można kupić superfilmy za 30-50 zł, czyli w cenie dwóch-trzech biletów do kina. Sprawdziliśmy. Wczoraj mogliśmy kupić płytę z "Kodem...". – To teraz najbardziej poszukiwany towar – słyszymy. – Od ręki trudno go dostać, ale kto pyta, ten dostaje – dodaje mężczyzna i mruga porozumiewawczo okiem. – Po naszych kontrolach piraci "na Bema" boją się wystawiać nielegalne płyty na stoiskach, trzymają je w ukryciu – twierdzi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji. – Nie możemy jednak wykluczyć, że "Kod da Vinci" pojawił się już na targowisku.
Co najmniej od 10 dni "Kod..." można też kopiować z Internetu. Na średniej jakości sprzęcie "ściąganie" filmu trwa ok. 48 godzin, ale nagranie jest niezłej jakości.

Kara za zakup

– Ten, kto bezprawnie udostępnia nagranie w internecie, może trafić do więzienia – twierdzi Krzysztof Lewandowski, specjalista od prawa autorskiego w ZAIKS-ie. – Tak samo jak osoba, która sprzedaje nielegalne kopie. Może to być kara nawet trzech lat pozbawienia wolności. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że także kupując "piraty" można zostać skazanym: – Kara za takie wykroczenie to nawet rok więzienia, jeżeli zostanie udowodnione, że osoba zrobiła to świadomie albo choć podejrzewając, że kopia pochodzi z nielegalnego źródła – ostrzega Lewandowski. – Jeżeli zwróci się do nas dystrybutor filmu z informacją, że podejrzewa, iż danego dnia z konkretnego komputera ściągano np. piracki film, my wysyłamy ostrzeżenie do właściciela sprzętu. Jeżeli to nie pomaga, blokujemy komputer – zapewnia Tomasz Orłowski, rzecznik prasowy Telewizji Kablowej Poznań, dostawcy internetu.

Piraci bezkarni

Internetowi złodzieje filmów czy muzyki mają wielu zwolenników i praktycznie pozostają bezkarni, jeżeli kradną na własny użytek. W ręce policji wpadają jedynie ci, którzy handlują pirackimi kopiami. Rzadziej słychać o złapaniu tych złodziei, którzy wprowadzili do obrotu film nagrany niewielką kamerą podczas seansu w kinie. Albo tych, którzy podczas przygotowywania kopii dla kin, ukradli jedną z nich i wprowadzili do nielegalnego obrotu. Na razie nie wiadomo, jaką drogą "Kod..." wpadł w ręce piratów. Tymczasem odkąd Kościół nawołuje do bojkotu filmu, bilety na weekendowe seanse sprzedają się jak ciepłe bułeczki. A piraci i tak zarabiają krocie.

Elżbieta Podolska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)