Piraci uderzają w kino
Rośnie liczba osób zatrzymywanych za rozpowszechnianie w Internecie pirackich kopii filmów. – Każdego roku jest z tego powodu zatrzymywanych około 200 osób – mówi Mariusz Kaczmarek z Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej. – Za takie przestępstwo można dostać do 5 lat więzienia, ale z reguły są to kary finansowe lub kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.
16.06.2005 | aktual.: 16.06.2005 07:38
Sposoby na pirata
Zdaniem Rafała Rybskiego, dyrektora operacyjnego Cinema City, jest to bardzo duży problem, ponieważ działania piratów uderzają w kino. – My, jako kina, nic z tym nie możemy zrobić – dodaje Rybski. Producenci starają się walczyć z piratami, w różny sposób zabezpieczając taśmy filmowe przed skopiowaniem. Jedną z metod jest też premiera filmu tego samego dnia w kilku krajach jednocześnie, aby piraci nie zdążyli go wcześniej skopiować.
Ci, którzy ściągają pirackie kopie filmów z Internetu wyjaśniają, że jest to po prostu tańsze niż bilet do kina. – Mam stałe łącze internetowe, a więc przegranie filmu na jedną czy dwie płytki kosztuje mnie 2-3 zł – mówi Arek, który non stop ściąga filmy z sieci. – Nie obniżymy cen biletów, żeby walczyć z piratami, od tego są organa ścigania – podkreśla natomiast Rafał Rybski z Cinema City.
Kwestia smaku
Reżyser Juliusz Machulski krytykuje oglądających filmy na komputerze, a nie w kinie. – To jest tak, jakby oglądać przedstawienie w teatrze przez dziurkę od klucza – stwierdza. – Na pewno pójdę do kina na film typu „Gwiezdne wojny” czy „Władca pierścieni”, bo na dużym ekranie lepiej widać efekty specjalne, ale filmy, w których nie ma scen batalistycznych czy pięknych krajobrazów, ściągnę sobie z Internetu – komentuje jego wypowiedź pirat Arek.
Zdaniem Juliusza Machulskiego, Polska jest biednym krajem i dlatego jest u nas przyzwolenie społeczne na piractwo. – Ci, którzy wolą oglądać filmy na ekranie komputera, to zupełnie inna publiczność niż ludzie, którzy przychodzą do kina. To są ludzie, którzy niewiele wymagają od życia, nie przeszkadza im zła jakość kopii – mówi Juliusz Machulski. Jego zdaniem nic nie zastąpi romantycznych wieczorów w kinie.
Piraci powodują straty
Według zeszłorocznych badań Amerykańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Filmowego (MPAA), 50% z 3,6 tys. Internautów w ciągu roku przynajmniej raz pobrało z Internetu piracki materiał, 17% przyznało, że z tego powodu rzadziej chodzi do kina, a 26% rzadziej kupuje filmy DVD. 70% Internautów twierdzi, że ściąganie filmów z sieci nie stanowi zagrożenia dla kin.
MPAA uważa, że straty spowodowane spadkiem frekwencji w kinach wynoszą ok. 30 mld dol. rocznie – 10% jest spowodowane piractwem internetowym. 27% pracowników przemysłu filmowego i telewizyjnego badanych przez firmę In-Stat/MDR przyznało, że poniosło straty finansowe z powodu piractwa.
Nie ma zagrożenia
– Biorąc pod uwagę, jak wiele kin buduje się w Europie, w krajach, w których piraci mają lepsze możliwości techniczne niż w Polsce, nie należy się bać, że przestaną one istnieć – uważa Paweł Wachnik, dyrektor generalny Multikina. Dodaje, że można kupić produkt spożywczy i zjeść go w domu, ale ludzie mają potrzebę, aby pójść do restauracji. Tak samo jest z kinem.
Tymczasem internetowy portal Google pracuje właśnie nad wyszukiwarką wideo. Serwis pozwoli na wyszukiwanie plików filmowych, a po jego znalezieniu wyświetli 10 sekund nagrania. Internauci będą mogli skorzystać z wyszukiwarki za 2 miesiące. Czy to jeszcze bardziej pomoże piratom?
– Tylko dzięki piractwu wiele milionów ludzi w komunistycznych Chinach mogło obejrzeć moje „Pulp Fiction” czy „Kill Bill” i jestem z tego powodu szczęśliwy – zachowuje spokój reżyser Quentin Tarantino, który w ten sposób skwitował dyskusję o piractwie podczas festiwalu w Cannes.
Joanna Piszcz