PolskaPiotr Guział: PO szuka na mnie haka

Piotr Guział: PO szuka na mnie haka

- Politycy PO ciągle szukają na mnie haka i grzebią mi w życiorysie. Nie spotykałem się z czymś takim ani za rządów PiS, ani SLD. Platforma to kwintesencja złych praktyk w polityce - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" burmistrz warszawskiego Ursynowa, Piotr Guział. Jak dodaje, "obywatele w Polsce Platformy mogą czuć się zagrożeni".

Piotr Guział: PO szuka na mnie haka
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

10.10.2013 | aktual.: 10.10.2013 11:50

Piotr Guział konsekwentnie prowadzi polityczną walkę o odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta Warszawy. - Mam wrażenie, że Hanna Gronkiewicz-Waltz zachowuje się jak postać z westernu. Drzemiąca przy pianinie pani prezydent została zmuszona do "tańczenia" dla uciechy warszawiaków, czyli do podejmowania działań, których wcześniej nie podejmowała - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" burmistrz Ursynowa.

Jak podkreśla, prezydent Warszawy nie może być prezydentem jednej ideologii. - Powinien być prezydentem ludzkich trosk i problemów, obojętnie, czy one są prawicowe, czy lewicowe. On ma swoje poglądy do wyborów, a potem musi działać na rzecz wszystkich środowisk - zaznacza Guział.

Polityk znacznie lepiej ocenia prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. - Śp. Lech Kaczyński sprawował swój urząd w nieporównywalnie gorszej sytuacji finansowej miasta, która była wynikiem ówczesnych uwarunkowań makroekonomicznych. W epoce Gronkiewicz-Waltz jesteśmy członkiem Unii Europejskiej i Warszawa dysponuje ogromnymi dotacjami, o których Kaczyński mógł co najwyżej pomarzyć - podkreśla.

Zdaniem Guziała, Kaczyński miał wizję Warszawy, a tej Gronkiewicz-Waltz brakuje. - Były prezydent zostawił po sobie strategię rozwoju Warszawy uchwaloną aż do 2020 r. Chichotem historii jest to, że Gronkiewicz-Waltz realizuje wizję Kaczyńskiego, bo własnej strategii nie stworzyła - ocenia w rozmowie z gazetą burmistrz Ursynowa. - Nie podzielam poglądów politycznych braci Kaczyńskich, ale doceniam, że Lech Kaczyński miał marzenia oraz wizje - dodaje.

Jego zdaniem, Lechowi Kaczyńskiemu należy się pomnik. Jak mówi, powinien on powstać w jednym z trzech symbolicznych miejsc w Warszawie: przed Pałacem Prezydenckim, przed Kancelarią Premiera lub przed Kancelarią Prezydenta Warszawy na placu Bankowym.

Guział wyraża pozytywną opinię także na temat Jarosława Kaczyńskiego. Według niego, prezes PiS odznacza się "wielką charyzmą i bogatą wiedzą literacką". - Za krótko był premierem, żeby można było jednoznacznie ocenić rządy PiS - podkreśla.

"Brudne chwyty PO"

Polityk krytycznie natomiast ocenia rządy Donalda Tuska. - Obywatele w Polsce Platformy mogą czuć się zagrożeni. Politycy PO ciągle szukają na mnie haka i grzebią w moim życiu. Nie spotykałem tego nawet za rządów PiS i SLD. PO to kwintesencja złych praktyk w polityce. Donald Tusk jest odrealniony, a jego otoczenie wymyśla coraz brudniejsze chwyty - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

W ocenie Guziała, najlepszą koalicją dla Polski byłyby rządy PiS-SLD-Twój Ruch. - To byłaby prawdziwie obywatelska koalicja - stwierdza. Zapytany o to, czy będzie kandydował na prezydenta stolicy, mówi: - Jeśli Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie odwołana, to będzie to sygnałem, że mieszkańcy oczekują zmiany. Jeśli będą wybory przedterminowe, to będę kandydował na prezydenta Warszawy - deklaruje Guział.

Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz, które odbędzie się w najbliższą niedzielę, będzie ważne, jeśli do urn wyborczych pójdzie 3/5 wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta Warszawy w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób. Gdyby niedzielne głosowanie okazało się prawnie wiążące, prezydent zostanie pozbawiona stanowiska, jeśli za jej odwołaniem opowie się większość głosujących.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (939)