Piotr Duda przewodniczącym "Solidarności". Innego kandydata nie było
Piotr Duda, który w środę został ponownie wybrany na przewodniczącego NSZZ "Solidarność" zaapelował do związkowców, aby wspierali go w trudnych czasach. Bez was nic nie znaczę. Jestem waszym przewodniczącym i proszę o waszą pomoc - mówił.
Podczas odbywającego się w Bielsku-Białej Krajowego Zjazdu Delegatów otrzymał 257 z 300 uprawnionych do głosowania.
- Warto było ciężko harować dla tej chwili. Cieszę się, że przekonałem was do swojej pracy. Obiecuję, że zrobię wszystko, aby ci, którzy za mną nie głosowali, przekonali się do mnie. Warto pracować dla dobra ludzi pracy i "Solidarności" - powiedział tuż po wyborze.
Duda, który podczas zjazdu podsumowywał mijającą kadencję władz związku, powiedział m.in., że ważna jest jedność w łonie "Solidarności". - Gdy w "Solidarności" panuje zgoda, to możemy góry przenosić. Rządzącym chodzi o to, byśmy byli podzieleni i skłóceni. Potrzeba nam jedności, by lokomotywa o nazwie "Solidarność" była opalana polskim węglem, a maszynista nie był na umowie "śmieciowej", lecz na umowie o pracę. Musimy dać radę - mówił.
Duda ma 52 lata. Pracował w Hucie Gliwice, gdzie rozpoczął działalność związkową. Od 2002 roku był przewodniczącym śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". Na czele związku stanął w 2010 r. Jest czwartym przewodniczącym w jego historii.