Pinochet miał fałszywe paszporty i milionowe konta w USA
Sędzia Sergio Munioz prowadzący śledztwo w
sprawie gen. Augusto Pinocheta, oświadczył, że w wyniku
przeszukania wiejskiej rezydencji byłego dyktatora Chile (1973-1990) znaleziono cztery jego fałszywe paszporty. W przeszukaniu rezydencji brało udział ośmiu detektywów.
Obrońcy Pinocheta oświadczyli, że rewizja w domu byłego prezydenta "narusza jego immunitet". Paszporty zaś - twierdzili adwokaci - nie są sfałszowane, lecz "mają po prostu wpisaną inną tożsamość, niż generała".
Prawnicy Pinocheta nie podali na razie żadnego wytłumaczenia w sprawie pochodzenia ośmiu milionów dolarów na tajnych kontach w waszyngtońskim Riggs Banku, należących do b. dyktatora Chile.
Pieniądze te ujawniła komisja Senatu USA. Senackie śledztwo wykazało, że Pinochet miał sekretne konta bankowe również w innych krajach.
Generał pozostaje w areszcie domowym w oczekiwaniu na proces, w którym jest oskarżony o spowodowanie "zaginięcia" dziesięciu swych przeciwników politycznych i morderstwo jednego z nich, którego ciało odnaleziono.
89-letniego eksdyktatora oczekuje również proces z oskarżenia o zamordowanie w Argentynie w 1974 r. jego poprzednika na stanowisku dowódcy naczelnego chilijskich sił zbrojnych, gen. Carlosa Pratsa.
Prats przeciwstawił się przewrotowi wojskowemu przeprowadzonemu przez Pinocheta 11 września 1973 r. Podczas ataku na pałac prezydencki La Moneda w Santiago zginął konstytucyjny prezydent, lekarz z zawodu, socjalista Salvador Allende.
Liczbę opozycjonistów zamordowanych z rozkazu Pinocheta po przewrocie wojskowym chilijska komisja parlamentarna oceniła na kilka tysięcy osób.