Pilot zmarł w czasie lotu - samolot już bezpieczny na ziemi
Pilot samolotu pasażerskiego amerykańskich linii Continental Airlines zmarł w trakcie lotu transatlantyckiego - poinformowała rzeczniczka Federalnego Zarządu Lotnictwa (FAA) Arlene Salac. Boeing 777 z 247 pasażerami na pokładzie wylądował bezpiecznie na lotnisku w New Jersey.
18.06.2009 | aktual.: 19.06.2009 07:55
Jak mówiła rzeczniczka, w czwartek około godziny 10.30 rano czasu wschodnioamerykańskiego (16.30 czasu polskiego) towarzystwo Continental powiadomiło FAA, iż jego samolot Boeing 777 w rejsie nr 61 z Brukseli do portu lotniczego Newark prowadzi inna załoga.
Po zgonie pilota prowadzenie maszyny przejęli drugi pilot i oddelegowany do tego rejsu dodatkowy pilot. Przedstawiciele Continental Airlines poinformowali, że mimo awaryjnego lądowania, bezpieczeństwo pasażerów w żadnym momencie nie było zagrożone. Jak mówiła Salac, w trakcie lądowania maszyna miała być traktowana priorytetowo.
61-letni pilot zmarł "najwyraźniej z przyczyn naturalnych". W amerykańskich liniach lotniczych Continental przepracował 21 lat.
W przeszłości niejednokrotnie zdarzało się, że pilot umierał w czasie lotu. Ostatni taki przypadek miał miejsce w kwietniu tego roku w Stanach Zjednoczonych. Kilkanaście minut po starcie zmarł pilot prywatnego dwusilnikowego samolotu, z czterema osobami na pokładzie. Stery maszyny przejął wtedy jeden z pasażerów, który w przeszłości latał mniejszymi samolotami. Z pomocą wieży kontrolnej udało mu się wyładować w Fort Myers na Florydzie.