Piloci dostaną nowe kombinezony i buty
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Franciszek Gągor powiedział, że jeszcze w tym roku piloci dostaną do testowania nowe kombinezony z lepszego materiału i lepsze buty.
23.10.2009 | aktual.: 23.10.2009 21:48
Gągor odniósł się do raportu rzecznika Praw Obywatelskich, który przywołała w swoim artykule pt. "Biedaarmia i dziurawe buty pilotów" "Rzeczpospolita". Według szefa Sztabu Generalnego WP, przykłady podniesione w raporcie RPO zostały zebrane z kilku lat wstecz i choć "mogły mieć miejsce, nie świadczą o tym, że taki jest stan, zwłaszcza gotowości bojowej Sił Powietrznych na dziś".
Raport RPO powstał na podstawie wizyty w dwóch jednostkach: 41. Eskadrze Lotnictwa Taktycznego w Malborku oraz Brygadzie Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni. Z dokumentu wynika np., że od dwóch lat Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni bezskutecznie występuje o nowy sprzęt radiolokacyjny. Ten, na którym teraz pracują piloci, jest najstarszy w Polsce i może zagrażać ich bezpieczeństwu. RPO twierdził też w raporcie, że piloci muszą sami kupować sobie kurtki, okulary, buty, bo te, które dostają, są fatalnej jakości.
Odnosząc się do sprawy umundurowania żołnierzy Szef Sztabu Generalnego WP powiedział, że "są pewne zaszłości", ale jeszcze w tym roku piloci dostaną do testowania nowe kombinezony z lepszego materiału i lepsze buty. Zdaniem Gągora "dramatyczny" tytuł artykułu "Rz" wprowadza "rodaków w błąd".
Do publikacji odniósł się również rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego płk Sylwester Michalski. W oświadczeniu wysłanym mediom zapewnił, że utrzymanie w sprawności uzbrojenia i sprzętu wojskowego oraz gotowości bojowej wojsk to bezwzględny priorytet i pomimo kłopotów jest on realizowany.
Michalski zaznaczył, że "byłoby nieuczciwością wobec żołnierzy, szczególnie personelu sił powietrznych twierdzenie, że problemów zgłaszanych w raporcie RPO nie ma. Ale nie można oceniać wartości bojowej naszej armii wyłącznie przez pryzmat jakości butów, kombinezonów, okularów przeciwsłonecznych, czy brakujących baterii do laptopa".
"To sprawy w funkcjonowaniu jednostki wojskowej ważne, ale nie najważniejsze. Pomimo finansowych trudności na dwa miesiące przed końcem roku Siły Powietrzne wykonały już prawie 90% zaplanowanego na ten rok nalotu, który jest nawet nieco większy od wielkości nalotu w roku 2008" - podkreślił rzecznik. "Na rok 2010 przewiduje się jeszcze zwiększenie godzin pilotażu. Posiadamy już 40 wyszkolonych pilotów F-16, w tym 6 instruktorów, a 32 z nich posiada status Combat Ready. Utrzymujemy wymaganą gotowość bojową i sprawność personelu do realizacji zadań. A to rzecz najważniejsza" - dodał.
Również gen. Gągor zapewnił, że piloci Sił Powietrznych wykonali już 90% wyznaczonej na ten rok normy "nalotu", a w Brygadzie Lotnictwa Marynarki Wojennej - 85%. - Niektórzy piloci wylatają w tym roku więcej niż w ubiegłym, pomimo kryzysu finansowego - mówił Gągor.
Według płka Michalskiego, w artykule "Rzeczpospolitej" zabrakło obiektywnej oceny raportu RPO, który powstał na podstawie zgłoszeń "jednostkowych problemów pojedynczych żołnierzy".