Pilch: Coetzee genialny raczej nie jest
"To nie jest bardzo moja literatura, bo Coetzee jest chłodny, mało emocjonalny, wyważony, ze skłonnością do męczących wiwisekcji psychologicznych. To żaden skandal, że akurat on dostał nagrodę, ale wybitny raczej nie jest" - uważa Jerzy Pilch.
"Coetzee urodził się w 1940 roku, a Marquez wyliczył, że średnia wieku literackich noblistów to 64 lata. Pewnie więc z klucza tę nagrodę mu przyznali" - powiedział Pilch.
Pilch czytał jedną książkę Coetzee'ego, "Hańbę". Kupił ją z powodu pierwszego zdania. "Brzmiało mniej więcej tak: 'Uważa, że jak na mężczyznę w tym wieku, a ma 52 lata i jest rozwiedziony, problem seksu rozwiązał nie najgorzej'. Zainteresowała mnie historia konsekwencji romansu nauczyciela akademickiego z młodziutką studentką" - tłumaczy.
Pisarz zaznacza, że Coetzee jest postacią znaną w świecie literatury, był niejednokrotnie nagradzany, w tym jako jedyny otrzymał dwa razy główną anglojęzyczną nagrodę Bookera.
"Jak ma się przekład na szwedzki, parę nagród i w dorobku kilkanaście książek, to tworzy się spore gremium, z którego właściwie każdy może wziąć Nobla. A wybitnych pisarzy, pokroju Marqueza, Miłosza czy Grassa, już nie ma" - dodaje.
Sam kibicował Milanowi Kunderze. "Ale tylko kibicowałem, a nie stawiałem na. Równie dobrze Nobla mogła dostać nikomu nieznana poetka z Grenlandii" - powiedział Pilch.