Piknik archeologiczny przy kopcu św. Wandy
Ponad 20 tysięcy lat temu paleolityczni myśliwi polowali w rejonach kopca Wandy na mamuty. Archeolodzy natrafili tu na kości zwierzęcia oraz krzemienne narzędzia służące do obróbki skóry i mięsa. Około 1700 lat temu na terenie Nowej Huty funkcjonowały największe w Polsce warsztaty garncarskie. Dzisiaj o tych faktach mało kto wie. Można było się tego dowiedzieć podczas wielkiego, drugiego z kolei święta kopca Wandy. W pierwszy dzień zespoły grały muzykę hiphopową. W niedzielę odbył się pierwszy przy kopcu Wandy w Krakowie piknik archeologiczny.
Zaplanowaliśmy dwudniową imprezę jednak w sobotę z powodu pogody nie było tłumów. Za to w niedzielę wszystko odbyło się zgodnie z planem - mówi Maciej Twaróg, radny miasta z Nowej Huty i współorganizator imprezy.
Były pokazy walk Wojów Wiślanych z drużyny Krak, warsztaty tkania i lepienia garnków. Kto miał ochotę mógł własnoręcznie ulepić naczynie z gliny lub ewentualnie coś utkać.
Dzieci żywo interesowały się walkami wojów, było także wiele chętnych na czasowe tatuaże celtyckie (Celtowie zasiedlili tereny dzisiejszej Nowej Huty ok. 300 r p.n.e.).
Wśród pań niebywałą sensację wzbudziła oryginalna biżuteria, wykonana według starych wzorów i sposobów. Już za 20 złotych można było stać się posiadaczem oryginalnych kolczyków albo naszyjnika.
W niedzielę na kopcu Wandy znowu zagrała muzyka. Organizatorzy zaprosili zespoły Dark Hamsters i Inshallah i TSA.