Pikiety za i przeciwko prawom dla mniejszości seksualnych
Dwie pikiety: jedna zwolenników praw mniejszości seksualnych, druga ich przeciwników odbyły się we Wrocławiu. Pierwszą zorganizowała Amnesty International, drugą - Narodowe Odrodzenie Polski. Do incydentów nie doszło dzięki policji, która czuwała nad przebiegiem demonstracji.
13.10.2006 | aktual.: 13.10.2006 18:15
We Wrocławiu trwa IV edycja festiwalu "Lesbijki, geje i przyjaciele", a pikieta AI odbywała się przy okazji tego wydarzenia. Potrwa ono do soboty, składają się na nie głównie wykłady poświęcone "prawom, które nie mają płci", a także wystawy, koncerty oraz pokazy filmów.
Według Katarzyny Pawlik z AI, organizacja ta zaangażowała się w obronę praw gejów i lesbijek, bo - jak mówi - "to przecież ludzie i do tego dyskryminowani". Stajemy w obronie praw człowieka, więc bronimy mniejszości seksualne - mówiła Pawlik. Dodała, że piątkowa akcja i cały festiwal są skierowane nie tylko do mniejszości seksualnych i ich przyjaciół, ale "także, a może nawet przede wszystkim, do przeciwników, którzy z nieznanych powodów atakują homoseksualistów".
W chwilę po rozstawieniu stoiska AI z hasłami nawołującymi do równości dla mniejszości seksualnych, pojawili się członkowie Narodowego Odrodzenia Polski ze swoimi hasłami: "Dla kobiety kwiaty, dla lesbijki baty" oraz znakiem "zakaz pedałowania". Skandowano "znajdzie się kij na gejowski ryj", rzucano też jajkami.
Szef wrocławskiego NOP Dawid Gaszyński wyjaśnił, że jego organizacja występuje przeciwko postawom szkodliwym społecznie. Ci zboczeńcy chcą wyznaczać normy moralne i co gorsza prawne. Za chwilę zaczną się domagać - jak w innych krajach - prawa do adopcji, małżeństw czy spadku - mówił Gaszyński.
Ostatecznie policja skłoniła członków NOP, aby zrezygnowali z pikiety, bowiem "ich hasła są obraźliwe i wulgarne". Młodzi mężczyźni pozwijali transparenty, ale utworzyli kordon przy stoisku AI, tak aby nikt nie mógł tam podejść.
