Pijany neurochirurg aresztowany na sali operacyjnej
Amerykańskie media doniosły o zatrzymaniu na sali operacyjnej jednego ze szpitali w
Kalifornii neurochirurga, który - najwyraźniej pod wpływem
alkoholu - groził pielęgniarce, usiłującej nie dopuścić go do
operacji.
Wydarzenia te rozegrały się w poniedziałek wieczorem. 45-letni szef neurochirurgii w Highland Hospital w Oakland obstawał przy natychmiastowej operacji mężczyzny, który wypadł z pierwszego piętra, łamiąc sobie kręgosłup i nogi. Dwaj inni chirurdzy byli zdania, że życie mężczyzny nie jest bezpośrednio zagrożone, i odradzali operację, zwłaszcza że konieczne było sprowadzenie specjalistycznego sprzętu z innego szpitala.
Wtedy szef neurochirurgii zaczął wrzeszczeć i kląć na personel, i zażądał natychmiastowego sprowadzenia sprzętu. Kiedy polecenie wykonano, chciał się od razu zabierać do operowania, ale uniemożliwiła mu to pielęgniarka, argumentując, że sprzęt trzeba najpierw wysterylizować.
Neurochirurg zaczął grozić pielęgniarce, a potem rzucił się z pięściami na ludzi z biura szeryfa, których personel szpitala wezwał na pomoc. Krzyczał przy tym, używając niecenzuralnych słów, że jest lekarzem i może robić, co mu się podoba.
Zastępcy szeryfa byli innego zdania i aresztowali pana doktora pod zarzutem obecności w pracy pod wpływem alkoholu oraz stawiania oporu funkcjonariuszom. Neurochirurg został zwolniony z aresztu za kaucją, a szpital wysłał go od razu na przymusowy urlop do czasu wyjaśnienia sprawy.