Pijany lekarz z bronią w ręku
Policja w Lublinie Policja będzie wnioskować o areszt tymczasowy lekarza Jacka J., który prowadził po pijanemu samochód i groził bronią
mężczyźnie usiłującemu zabrać mu kluczyki. W mieszkaniu lekarza
policjanci znaleźli kilkanaście sztuk broni; grozi mu kara do 10
lat więzienia.
11.08.2006 | aktual.: 11.08.2006 16:27
W czwartek po południu pasażer volkswagena jadącego ul. Podzamcze w Lublinie zawiadomił policję o pijanym kierowcy jeepa cherokee. Jeep poruszał się całą szerokością jezdni, ruszał z opóźnieniem na skrzyżowaniu. Gdy się zatrzymał, mężczyzna postanowił, po uzgodnieniu tego z policją, zabrać kluczyki jego kierowcy. Gdy po nie sięgnął, kierowca jeepa wyciągnął pistolet i skierował w jego stronę. Interweniujący mężczyzna zdołał wytrącić broń z ręki pijanego; w tym momencie nadjechały dwa policyjne radiowozy.
Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę jeepa. Okazał się nim lubelski chirurg, 48-letni Jacek J. W wydychanym powietrzu miał ponad 2,7 promila alkoholu. W mieszkaniu jego policjanci znaleźli 4 sztuki broni długiej, 7 sztuk broni krótkiej, 4 sztuki broni typu wiatrówka i pistolet maszynowy oraz różnego rodzaju ostrą amunicję. 48-letni lekarz ma zezwolenie jedynie na dwie sztuki broni: broń myśliwską i gazową.
Lekarz zostanie dziś doprowadzony do prokuratora. Będzie odpowiadał za nielegalne posiadanie broni, groźby karalne oraz prowadzenie po pijanemu. Grozi mu do 10 lat więzienia. Jego samochód został zabezpieczony na poczet przyszłych kar- powiedziała Agnieszka Kwiatkowska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Jacek J. pracuje w Państowowym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie. Dyrekcja szpitala tłumaczy, że jeszcze nie dostała oficjlanych informacji na temat zatrzymania lekarza. Dlatego na razie nie podjęto żadnych kroków - mówi z-ca dyrektora szpitala Krzyszotof Skubis.