Pijany lekarz na dyżurze w pogotowiu
Lekarz pogotowia ratunkowego pełnił dyżur pod wpływem alkoholu. Za pijaństwo zostanie dyscyplinarnie wyrzucony z pracy. Grozi mu zakaz wykonywania zawodu oraz trzy lata więzienia - informuje dziennik "Super Nowości".
03.07.2007 | aktual.: 03.07.2007 07:12
Sobotnio niedzielna noc na pogotowiu ratunkowym. Tuż przed trzecią nad ranem matka przyprowadza rannego syna i z przerażeniem stwierdza, że przyjmujący go lekarz jest pijany. Natychmiast zawiadamia policję. Radiowóz podjeżdża pod szpital. Policjanci stwierdzają w organizmie lekarza 2,06 promila alkoholu.
W Stalowej Woli to pierwszy taki przypadek od kilkunastu lat. Lekarze są zbulwersowani. To dla nas bardzo przykra sytuacja. Wczoraj zawiesiliśmy strajk i wróciliśmy do pracy. Tymczasem opinia publiczna dowiaduje się, że na pogotowiu przyjmuje pijany lekarz. Środowisko lekarskie go potępia. Związki zawodowe na pewno nie staną w jego obronie, nawet jeśli dyrektor szpitala wymierzy mu najsurowszą karę - mówi Marek Niemiec ordynator Oddziału Ratunkowego i szef szpitalnych związków zawodowych.
Weekendowe dyżury wśród lekarzy mają opinię najcięższych. Stalowowolski ortopeda stres rozładowywał alkoholem. Szczęście w nieszczęściu, że żadnemu z przyjętych przez niego pacjentów, nic się nie stało. Po wytrzeźwieniu sam trafił do szpitala. Stresu związanego z zaistniałą sytuacją nie wytrzymało jego serce. Trafił na oddział kardiochirurgii, gdzie po kilkunastogodzinnej obserwacji został wypuszczony do domu. (PAP)