Pijany 15‑latek pogryziony przez psy
Dwa psy rasy amstaf dotkliwie pogryzły w Dąbrowie Górniczej 15-latka, który z licznymi ranami, głównie rąk, trafił do szpitala. Zarówno 27-letni właściciel psów, jak i ich ofiara, byli pijani. Prawdopodobnie wcześniej razem pili alkohol.
Jak poinformował Paweł Łotocki z sekcji prewencji dąbrowskiej policji, do incydentu doszło wczesnym popołudniem na klatce schodowej bloku przy ul. Kościuszki w Dąbrowie Górniczej. Policja otrzymała zgłoszenie, że na drugim piętrze domu leży chłopiec, wokół którego krążą psy.
Policjanci i lekarz mieli kłopoty z dotarciem do leżącego przed drzwiami jednego z mieszkań chłopca, ponieważ agresywne psy broniły do niego dostępu. 15-latek miał widoczne obrażenia. Dopiero gdy właściciel psów przywołał je, można było udzielić poszkodowanemu pierwszej pomocy.
Dalsze ustalenia wykazały, że właściciel psów - 27-letni Emil F. - i poszkodowany nie tylko byli sąsiadami, ale dobrze się znali. 15-letni Jacek K. przebywał wcześniej w mieszkaniu swojego sąsiada, prawdopodobnie razem pili alkohol. Ślady krwi wskazują, że psy pogryzły 15-latka w mieszkaniu Emila F., dopiero później chłopiec wybiegł na klatkę schodową. Wówczas sąsiedzi powiadomili policję.
Ponieważ od właściciela psów czuć było alkohol, policjanci przeprowadzili badanie trzeźwości, które wykazało ponad 3 promile alkoholu we krwi. Mężczyznę przewieziono do izby wytrzeźwień. Gdy wytrzeźwieje, stanie przed prokuratorem.
Ranny 15-latek półprzytomny trafił do szpitala. Tam okazało się, że również on jest w stanie upojenia alkoholowego. 15-latek przeszedł operację w szpitalu dziecięcym w Sosnowcu-Klimontowie. Miał liczne kąsane i gryzione rany, głównie prawego przedramienia i łokcia. W związku z podejrzeniem zerwania nerwu łokciowego pacjenta przewieziono do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach-Ligocie. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policjanci będą wnioskować do prezydenta miasta o odebranie psów właścicielowi ze względu na niewłaściwą opiekę nad nimi. Niewykluczone, że będzie mu postawiony zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo zdrowia i życia innych - zdecyduje o tym prokurator. Grozi za to grzywna lub rok więzienia.
Psy trafiły na razie do schroniska dla zwierząt w Chorzowie.
Amstaf należy do rasy psów amerykańskich. Jest średniej wielkości, ma silnie rozwiniętą muskulaturę. Rasa ta jest znana od 150 lat.