SpołeczeństwoPijani koledzy odwieźli martwego wędkarza
Pijani koledzy odwieźli martwego wędkarza
60-latek w niedzielę po południu najpierw pił wódkę z kolegami, potem wybrał się na ryby. Kiedy wszedł do rzeki, zachłysnął się wodą - czytamy w "Dzienniku Wschodnim". Koledzy próbowali go ratować. Bezskutecznie. Mężczyzna zmarł.
Mieczysław Ł. najpierw pił z kolegami, potem poszli na ryby. Wędkarz rzucił spinning, wtedy blaszka zaczepiła się o przeszkodę. Wówczas wszedł do wody. Zachłysnął się wodą.
Koledzy zawieźli go samochodem na jego podwórko. Wtedy dopiero zorientowali się, że mężczyzna nie żyje. Powiadomili policję i pogotowie.