Pijana lekarka przyjmowała pacjentów
2,66 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miała lekarka, która przyjmowała pacjentów w jednym z zakładów opieki zdrowotnej w Dąbrowie Górniczej - podał zespół prasowy śląskiej policji.
Zatrzymana to 46-letnia lekarka podstawowej opieki zdrowotnej. Pod wpływem alkoholu przyjmowała pacjentów w niepublicznym ZOZ-ie. O dziwnym zachowaniu kobiety powiadomili policjantów w czwartek późnym popołudniem zaniepokojeni pacjenci. Zanim funkcjonariusze uniemożliwili jej dalszą pracę, zdążyła przyjąć na dyżurze 10 chorych.
Paweł Łotocki z dąbrowskiej policji powiedział, że kobieta nie została formalnie zatrzymana, bo nie było takiej potrzeby. Przewieziono ją do komendy i po badaniu na zawartość alkoholu zwolniono. Dalsze czynności będą prowadzone, kiedy kobieta wytrzeźwieje.
Nie wiadomo jeszcze, jakie zarzuty zostaną jej postawione. W podobnych przypadkach lekarze odpowiadali zwykle z art. 70 paragraf 2 kodeksu wykroczeń, który stanowi, że "kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe" podlega karze grzywny lub aresztu.
Jeżeli jednak będą ku temu podstawy, kobieta może nawet odpowiedzieć za narażenie pacjentów na ciężki uszczerbek na zdrowiu, za co może grozić do trzech lat więzienia.
To nie pierwsza tego typu sprawa w tym roku w woj. śląskim. W sierpniu policja zatrzymała lekarkę-ginekologa z Sosnowca, zarazem właścicielkę przychodni, która miała 3,39 promila. Kobieta nie kwestionowała, że była pod wpływem alkoholu, ale zaprzeczała, by wykonywała jakiekolwiek służbowe czynności. Nie był to pierwszy taki incydent z udziałem tej lekarki, podobna sytuacja miała miejsce kilka miesięcy wcześniej.
W styczniu zatrzymano 45-letnią lekarkę, która miała ponad 2,3 promila alkoholu przyjmując pacjentów w poradni medycyny rodzinnej w Katowicach.