Pijana kolonia w Zakopanem
Niefortunnie zakończyła się eskapada 15-letniej kolonistki z Łodzi, która w nocy przechodziła w pensjonacie w Zakopanem balkonami do innego pokoju. Dziewczyna spadła z pierwszego piętra do oczka wodnego. Z poważnymi obrażeniami wylądowała w szpitalu, gdzie czeka ją operacja - pisze "Gazeta Krakowska".
24.07.2006 | aktual.: 24.07.2006 06:43
Dziewczynki nie badaliśmy na alkomacie, ale czuć było od niej alkohol - mówi Monika Kraśnicka-Broś, rzeczniczka zakopiańskiej policji. Potwierdzają to zresztą lekarze. Sama poszkodowana przyznała się, że piła piwo i wódkę - dodaje.
Gdy policjanci dotarli do pensjonatu na Olczy, gdzie zakwaterowany był obóz rekreacyjny, którego uczestniczką była nastolatka, okazało się, że kolejnych jedenastu nieletnich kolonistów również piło alkohol. Trzeźwi byli natomiast opiekunowie kolonii.
Wychowawcy tłumaczyli się, że sprawdzali wszystkie pokoje około 22.00 i wtedy wszystko było w idealnym porządku. Impreza musiała się zacząć później, skoro do wypadku doszło po północy.
Badamy sprawę, podkreśla Kraśnicka-Broś. Policję interesuje przede wszystkim to, skąd nieletni mieli alkohol. Sprawców na pewno nie ominą surowe kary - pisze "Gazeta Krakowska". (PAP)