Pietras: myślę, że będzie nowa propozycja brytyjska
W opinii polskiego ministra ds. europejskich
Jarosława Pietrasa krytyka brytyjskiej propozycji budżetu na lata
2007-2013 jest tak szeroka, że Brytyjczycy, kierujący pracami Unii,
najprawdopodobniej przygotują nowy dokument jeszcze przed szczytem
europejskim 15-16 grudnia.
07.12.2005 | aktual.: 07.12.2005 10:35
Myślę, że będzie nowy dokument - powiedział Jarosław Pietras, który przebywa w Brukseli w związku z rozpoczynającym się specjalnym spotkaniem unijnych ministrów spraw zagranicznych na temat budżetu Unii w latach 2007-2013.
Jest bardzo wysoki poziom niezadowolenia z propozycji brytyjskiej. Nie ma zadowolonych - powiedział Pietras, który uczestniczył w spotkaniu grupy przyjaciół polityki spójności, czyli państw, którym zależy, by wydatki na wsparcie najbiedniejszych regionów były traktowane priorytetowo w unijnym budżecie. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele 20 państw (10 nowych oraz 8 starych: Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Irlandii, Belgii, Francji, Włoch i Luksemburga a także aspirujących do członkostwa Rumunii i Bułgarii).
To spotkanie pokazało, że krytyka brytyjskiej propozycji jest bardzo szeroka. To nie tylko Polska ma tak negatywny do niej stosunek - powiedział Pietras.
Przyznał, że niezadowolenie krajów członkowskich z brytyjskiej propozycji ma różne powody. Brytyjczycy dokonali zróżnicowania sytuacji każdego państwa (w stosunku do czerwcowej propozycji kierującego wówczas Unią Luksemburga) - tłumaczył.
Wskazał na dużą krytykę ze strony Finlandii, a także Estonii, która traci w stosunku do propozycji z czerwca 1 mld euro. Także Słowacja zdaniem Pietrasa zmieniła swoje stanowisko, bo zorientowała się, że pakiet brytyjski nie jest dla niej aż tak dobry. Wcześniej premier Słowacji odmawiał podpisania wspólnego listu nowych państw UE do Tony'ego Blaira w obronie funduszy.
Polska nie zgadza się ze sposobem potraktowania nowych państw członkowskich w nowej propozycji - przypomniał polskie stanowisko Pietras.
Londyn zaproponował zmniejszenie globalnych wydatków Unii do 846,7 mld euro (w stosunku do 871,5 mld proponowanych w czerwcu), głównie obcinając fundusze dla nowych i najbiedniejszych państw Unii (o 14 mld euro).
Polska w nowym siedmioletnim budżecie otrzymałaby - zgodnie z brytyjską propozycją na czysto około 56 mld euro (po zapłaceniu składki), o 6,1 mld mniej niż przewidywała w czerwcu luksemburska propozycja kompromisu budżetowego.
Jak informowały źródła w KE, Polska składka do budżetu UE wyniosłaby rocznie około 2,9 mld euro.
Inga Czerny