PolskaPiesiewicz przyznał w prokuraturze, że płacił szantażystom

Piesiewicz przyznał w prokuraturze, że płacił szantażystom

Senator Krzysztof Piesiewicz potwierdził w prokuraturze, że zapłacił osobom, które groziły mu publikacją filmu z jego domu - wynika z ustaleń "Wprost" i "Dżungli politycznej", programu w TVP Info.

Piesiewicz przyznał w prokuraturze, że płacił szantażystom
Źródło zdjęć: © PAP

18.12.2009 20:47

Prokuratura dysponuje jedynie kopią nagrania, którą szantażowano senatora Piesiewicza. Z informacji dziennikarzy wynika, że śledczy nie wiedzą, gdzie znajduje się oryginał.

Według "Wprost" i "Dżungli politycznej", senator Piesiewicz nie przyznał się prokuratorom do posiadania kokainy. Składając wyjaśnienia, stwierdził, że nigdy nie miał w domu narkotyków. Powiedział również, że nie pamięta wieczora, z którego pochodzą nagrania opublikowane przez "Super Express". Uważa, że kobiety, które go sfilmowały, mogły podać mu narkotyki bez jego wiedzy.

Z ustaleń "Wprost" i "Dżungli politycznej" wynika również, że osoby, które były przesłuchiwane w związku z szantażowaniem senatora, nawzajem się oskarżają. Jedna z zatrzymanych kobiet twierdzi, że w drodze do domu senatora druga z kobiet podała jej napój, po którym "urwał jej się film”. Zeznania drugiej z kobiet są za to sprzeczne z wyjaśnieniami mężczyzny zatrzymanego w tej sprawie. Twierdzi on, że nie brał udziału w szantażowaniu senatora, a jedynie doradzał jednej z kobiet, jak nagrać film. Kobieta zeznała z kolei, że to on stoi za całą akcją.

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)