Pies zagryzł 83‑latkę, która przyniosła mu jedzenie
Pies zagryzł 83-letnią mieszkankę Stańkowa koło Chełma na Lubelszczyźnie. Zwierzę należy do syna kobiety.
10.01.2010 | aktual.: 10.01.2010 19:43
83-latka wyszła z domu nakarmić psa, który był zamknięty w specjalnym kojcu. Prawdopodobnie nie domknęła bramki, pies wydostał się z kojca i zaatakował ją. Rany okazały się śmiertelne. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon.
- Kobieta najprawdopodobniej nie zamknęła dobrze kojca, pies wydostał się i zaatakował. Na pomoc wybiegła z domu synowa zaatakowanej kobiety, ale nie dała rady silnemu psu - relacjonuje Renata Laszczka-Rusek z policji w Lublinie.
Pies to mieszaniec wilczura z rottweilerem należy do syna ofiary. Posesji strzeże od pięciu lat. Rodzina mówi, że nigdy wcześniej pies nie był agresywny. Miał wszystkie wymagane szczepienia.
- Ta kobieta karmiła go codziennie, pies nie był agresywny, nie wiadomo, co mu się stało - mówi Laszczka-Rusek.