Pies zaatakował 2,5‑latka - konieczna była rekonstrukcja twarzy
Około pięć godzin trwała operacja 2-latka pogryzionego w środę przez psa w Bukowinie Tatrzańskiej. Chłopiec jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Jego stan jest stabilny - powiedziała rzeczniczka szpitala w Krakowie-Prokocimiu, Magdalena Oberc.
21.04.2011 | aktual.: 21.04.2011 15:50
Dziecko trafiło do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu w środę wieczorem. W nocy 2-latek przeszedł skomplikowaną operację, która zdaniem lekarzy, powiodła się.
- Twarz dziecka wymagała częściowej rekonstrukcji. Lekarze przewidują, że pobyt chłopca w szpitalu będzie długotrwały i nie wykluczają, że w przyszłości będą potrzebne dodatkowe operacje plastyczne - powiedziała Oberc i dodała, że obrażenia są bardzo rozległe i poważne. Chłopiec będzie co najmniej do piątku utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej.
Policja badająca sprawę pogryzienia, wykluczyła winę właściciela psa, który dotkliwie pogryzł chłopca. Pies był prawidłowo uwiązany, a na ogrodzeniu widniała ostrzegawcza tabliczka.
W środę po południu chłopiec przeszedł na podwórko sąsiada, gdzie uwiązany był pies. Kiedy dziecko zbliżyło się do zwierzęcia, zostało dotkliwie pogryzione.
Chłopiec w chwili pogryzienia był pod opieką matki. Rodzice dziecka nie zostali jeszcze przesłuchani w tej sprawie.