Pies przez 15 dni pilnował zabitego przyjaciela
Roczna suczka o imieniu Dulcynea przez 15 dni warowała w przydrożnym rowie przy zwłokach jej psiego przyjaciela, który zginął potrącony przez samochód. Opowiedzieli o tym hiszpańskiej agencji EFE członkowie stowarzyszenia "Schronisko".
07.03.2010 | aktual.: 07.03.2010 23:27
Przy drodze między Segowią i Avilą w Hiszpanii, uwagę kierowców zwrócił pies - szaro-biały mieszaniec - którego przez wiele dni widywali stale w tym samym miejscu, leżącego przy zwłokach innego kundelka, zabitego przez samochód.
Gdy niektórzy zatrzymywali się, próbując stamtąd zabrać wychudzonego rocznego pieska - uciekał. Gdy odjeżdżali - wracał i kładł się przy zabitym towarzyszu.
Najczęściej przejeżdżający tą drogą, m.in. kierowcy autobusów, po jakimś czasie zaczęli telefonować pod numer stowarzyszenia opieki nad zwierzętami "Schronisko". Prosili o zajęcie się zwierzęciem, którego zachowanie wzruszyło wielu. Obawiali się, że suczka również zginie pod kołami.
Woluntariusze ze "Schroniska" próbowali trafić zwierzę strzałkami z zastrzykiem usypiającym. Suczka była czujna i uciekała. Udało się dopiero trzeciego dnia dnia. Teraz, odkarmiona, czeka w psim hotelu "Schroniska", aż ktoś ją zaadoptuje.