Pierwszy potwierdzony przypadek grypy A/H1N1 w Polsce
W środę służby sanitarne poinformowały, że wykryto pierwszy w
Polsce przypadek zakażenia wirusem A/H1N1, który wywołuje nową
odmianę grypy. Pacjentka to 58-letnia kobieta, która 2 maja
przyleciała do Warszawy z amerykańskiego miasta Newark na
pokładzie samolotu LOT.
07.05.2009 | aktual.: 09.05.2009 13:38
Pacjentka leczona jest preparatem przeciwgrypowym Tamiflu - poinformował podczas konferencji prasowej ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Mielcu, Józef Sznajder.
- U chorej występują objawy łagodnie przebiegającej normalnej grypy. Na oddziale pozostanie przynajmniej siedem dni - powiedział Sznajder.
Na oddziale zakaźnym od środy przebywają także mąż i dwóch synów 58-latki.
- Zaprosiliśmy ich, aby podać profilaktycznie lek, żeby nie wystąpiło zakażenie. W tej chwili nie mają żadnych objawów - dodał ordynator. Nie wykluczył, że szpital mogą opuścić w sobotę.
Pod obserwacją pozostaje także lekarka pierwszego kontaktu i pielęgniarka, które zetknęły się z zarażoną kobietą podczas jej wizyty. Jednak nie ma na razie konieczności hospitalizowania tych osób.
Na oddziale zakaźnym, gdzie leczona jest 58-letnia kobieta, przebywa w sumie 34 pacjentów.
Pytany o reakcje pacjentki na wiadomość o zakażeniu Sznajder podkreślił, że była "zaskoczona zarówno ona, jak i jej rodzina w Polsce i Stanach Zjednoczonych".
Hospitalizowana kobieta jest mieszkanką Tarnobrzega. 2 maja przyleciała z Nowego Jorku na pokładzie samolotu LOT. Podczas lotu nie miała objawów klinicznych grypy.
Pasażerowie lotu 016 objęci specjalnym nadzorem
Inspektorzy sanitarni dotarli do większości pasażerów samolotu LOT, którym przyleciała kobieta zakażona wirusem A/H1N1 - poinformował zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Orgelbrand.
GIS zaleca wszystkim osobom, które przyleciały z USA lotem nr LO 016 w dniu 2 maja na lotnisko Okęcie, zgłosić się do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej lub do lekarza pierwszego kontaktu.
Wiceminister zdrowia Adam Fronczak powiedział w Łodzi, że udało się dotrzeć do 80% osób, które były na pokładzie samolotu.
Jak poinformował, podczas wideokonferencji ustalono, że - jeżeli zajdzie taka potrzeba - policja użyczy służbom sanitarnym swoich samochodów. - Może zdarzyć się tak, że duża liczba pasażerów będzie zamieszkiwała na obszarze jednego powiatu - powiedział Wojtyła.
58-letnia kobieta po przylocie do Warszawy wraz z rodziną udała się samochodem do Tarnobrzega gdzie mieszka i tam zgłosiła się do lekarza. Następnie została skierowana na oddział zakaźny szpitala w Mielcu, gdzie podane zostały jej leki antywirusowe. Główny Inspektor Sanitarny zapewnił, że po przylocie do Polski kobieta kontaktowała się wyłącznie z członkami rodziny, z którymi przebywała przez kilka dni. Oni także trafili już na oddział zakaźny.
Samolot został odkażony
W środę samolot LOT-u, którym leciała zarażona kobieta został zatrzymany w Kanadzie. Kanadyjskie służby sanitarne zdezynfekowały go i dopiero wtedy wypuściły do Polski - poinformował Andrzej Kozłowski z biura prasowego PLL LOT. Dodał, że samolot ten od 2 maja br. wykonał trzy pełne rejsy do Nowego Jorku i Toronto.
Samolot został odkażony już dwukrotnie. Teraz stoi w hangarze na warszawskim Okęciu i są w nim wymieniane filtry powietrza.
Jak dodał Kozłowski, załoga rejsu jest pod lekarską obserwacją, a samoloty PLL LOT są bezpieczne.
Pracownicy Okęcia również zagrożeni
32 osoby z obsługi lotniska Okęcie - 17 funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz 15 służb celnych - mogło mieć kontakt z pasażerami samolotu, którym leciała zarażona wirusem A/H1N1 kobieta - poinformował rzecznik Straży Granicznej Wojciech Lechowski.
Na pokładzie samolotu linii lotniczych LOT, który 2 maja przyleciał do Warszawy z amerykańskiego miasta Newark, było 178 pasażerów i dziewięciu członków załogi lotu 016.
Jak powiedział z kolei rzecznik warszawskiego Okęcia Jakub Mielniczuk, na lotnisku cały czas prowadzona jest akcja informacyjna dla pasażerów dotycząca tego, jak uchronić się przed wirusem.
- Nie zaprzestaliśmy rozdawania pasażerom - szczególnie tym przylatującym z krajów, gdzie wykryto przypadki wirusa - ulotek z informacją, jak powinni postępować, gdy zauważą u siebie niepokojące objawy. Przypadek wirusa zidentyfikowanego u kobiety to dowód na to, że akcja jest skuteczna - dodał.
W porcie lotniczym wciąż ogłaszane są informacje o zaleceniach dotyczących ochrony przed wirusem. - Jeżeli Główny Inspektorat Sanitarny zaleci wprowadzenie na lotnisku dodatkowych środków ostrożności, zrobimy to natychmiast - przekazał rzecznik Okęcia
Kontrole w polskich szpitalach wykazały, że są one dobrze przygotowane do przyjęcia chorych na grypę A/H1N1.
Na konferencji prasowej wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta zapewnił, że w aptekach jest wystarczająca liczba leków, a w razie konieczności, w ciągu maksymalnie 12 godzin, zostaną sprowadzone kolejne partie. Zaapelowano także, aby nie stosować profilaktycznie leków podawanych w przypadku grypy typu A-H1N1. Od przyszłego tygodnia w szkołach rozpocznie się akcja edukacyjna, dotycząca zapobiegania grypie.
Wirus A/H1N1 jest to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy. Państwowa Inspekcja Sanitarna informuje, że objawy świńskiej grypy są podobne do tych towarzyszących grypie sezonowej. Występuje gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka. Zaznacza przy tym, że szczepionki przeciwko grypie sezonowej mogą nie zapewnić pełnej ochrony przed zakażeniem wirusem grypy świńskiej.
Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła w środę po południu 1658 przypadków zachorowania na grypę A/H1N1 w 23 krajach, w tym 30 zgonów - 29 w Meksyku i jeden w USA.