PolskaPierwszy podejrzany w sprawie bestialskiego uboju świń

Pierwszy podejrzany w sprawie bestialskiego uboju świń

Prokuratura w Słupsku postawiła zarzuty pracownikowi rzeźni w Żelistrzewie (woj. pomorskie) w związku ze sprawą bestialskiego uboju świń na Pomorzu.

08.01.2004 | aktual.: 08.01.2004 18:21

Mężczyźnie postawiono zarzuty związane ze złamaniem przepisów ustawy o ochronie zwierząt podczas uboju świń. Grozi mu kara do roku więzienia.

"Ustawa określa, że ogłuszanie czy ubój zwierząt powinien odbywać się w taki sposób, by inne zwierzęta oczekujące na ubój nie miały kontaktu wzrokowego (...) Zarzucamy pracownikowi, że dokonał on ogłuszenia zwierząt przy pomocy prądu w pomieszczeniu nie oddzielonym od pomieszczenia przedubojowego" - powiedział prowadzący postępowanie prok. Jacek Kamiński ze słupskiej Prokuratury Okręgowej.

Według prokuratury, podejrzany "uprościł" sobie pracę i zamiast spędzać pojedyncze sztuki do pomieszczenia, w którym ogłuszał zwierzęta, wpuścił tam od razu kilka świń.

Prokurator Kamiński dodał, że w dalszym ciągu badany jest wątek wrzucania żywej świni do oparzarki. Nie wykluczył, że w ciągu kilku najbliższych tygodni zarzuty postawione zostaną kolejnym osobom.

Sprawa brutalnego uboju zwierząt wyszła na jaw w listopadzie 2003 r. "Gazeta Wyborcza" napisała o filmie nakręconym przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt "Animals" w rzeźni w Żelistrzewie k. Pucka i w Zakładach Mięsnych "Prime Food" w Przechlewie (pow. Człuchów). Film został nadany także przez stacje telewizyjne. Można było zobaczyć barbarzyńskie warunki uboju świń. Świnie, po ogłuszeniu prądem i wbiciu noża w gardło, jeszcze żywe wrzucano do wrzątku.

Tuż po emisji filmu rzeźnie na Pomorzu skontrolował Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Gdańsku. Inspektorzy nie potwierdzili, że w zakładach w Żelistrzewie i Przechlewie dochodziło do znęcania się podczas uboju świń.

Obecnie oprócz zakładów w Żelistrzewie, a także w Przechlewie śledztwem objęta jest jeszcze jedna rzeźnia.

"Pojawiła się w materiałach filmowych dostarczonych do prokuratury przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt 'Animals'. Film dotyczący trzeciej rzeźni nie był wyemitowany. Obecnie ustalamy, w jakiej rzeźni został nakręcony" - powiedział prokurator Kamiński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)