Pierwszy miesiąc z wizami
Przed polskimi konsulatami na wschód od Bugu kolejki nieco zmalały, ale bywa, że po sam kwestionariusz wizowy trzeba czekać tygodniami, pojawiać się codziennie i potwierdzać obecność na liście kolejkowej - pisze "Rz".
Według gazety, tak wygląda sytuacja w miesiąc od wprowadzenia wiz dla obywateli Białorusi, Rosji i Ukrainy.
W placówkach w pobliżu polskiej granicy chętni do otrzymania wiz też musieli być gotowi na długie oczekiwanie. Najgorzej było we Lwowie, gdzie na liście społecznej znalazło się nawet 3 tys. osób. Na samo wyznaczenie terminu rozmowy z urzędnikiem konsulatu trzeba było czekać trzy tygodnie.
W Brześciu lista społeczna sprawdzana jest o północy. Miejsce w kolejce można kupić w Brześciu i we Lwowie za 5 do 15 dolarów. Przy polskich placówkach nie ma nawet toalet. Ulice zastawione są samochodami. W Kaliningradzie w pobliżu polskiego konsulatu ukradziono ostatnio 10 pojazdów - opisuje gazeta.
Konsulowie twierdzą jednak, że sytuacja się poprawia - dodaje "Rz".