Pierwszy europoseł skryty za immunitetem
Marek Czarnecki, deputowany z Samoobrony,
może być pierwszym Polakiem, który schroni się za euroimmunitetem.
Polityk jest oskarżony o gigantyczne nadużycia finansowe - pisze w
"Życiu Warszawy" Marcin Dzierżanowski.
To nagonka polityczna - ocenia zainteresowany.
10.08.2004 | aktual.: 10.08.2004 06:19
Akt oskarżenia leży już w warszawskim sądzie rejonowym. Zdaniem prokuratury, Marek Czarnecki, będąc prezesem państwowej spółki Ruch, spowodował straty tej firmy na co najmniej 400 tys. złotych - informuje "ŻW".
W lipcu 1999 kierowana przez niego spółka pożyczyła 0,5 mln zł Fundacji Gospodarczej Solidarni. Tymczasem sytuacja gospodarcza pożyczkobiorcy wskazywała, że zwrot tych pieniędzy nie będzie możliwy - tłumaczy Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jeśli zarzuty się potwierdzą, politykowi grozi nawet pięć lat więzienia.
W czerwcowych wyborach Marek Czarnecki został jednak wybrany do Parlamentu Europejskiego. Startował z list mazowieckiej Samoobrony. W rozmowie z "ŻW" zaprzecza wszystkim zarzutom prokuratury.
Za moich czasów Ruch miał najwyższy zysk w historii. Kiedy jednak SLD doszło do władzy, zaczęło się szukanie haków na poprzednią ekipę. W końcu musiało trafić na mnie - skarży się Czarnecki. Moja sprawa ma charakter polityczny. Wiadomo, z jakiej partii jest prokurator generalny. Dlatego liczę, że całą sprawę wyjaśni sąd - twierdzi europoseł.
