Pierwsze od 20 lat bezpośrednie wybory prezydenckie w Mołdawii
• W Mołdawii odbędą się pierwsze od dwudziestu lat bezpośrednie wybory prezydenckie
• Głównym hasłem kampanii większości z dziewięciu kandydatów była walka z wszechobecną korupcją i oligarchami
30.10.2016 | aktual.: 30.10.2016 06:01
Mołdawianie są rozczarowani rządzącymi. Przede wszystkim tym, że politycy mówili o integracji z Unią Europejską, a zajmowali się czymś zupełnie przeciwnym. To w czasach rządów tzw. "proeuropejskiej koalicji" z systemu bankowego Mołdawii ukradziono miliard dolarów, a wszystkie instytucje państwowe przejął pod kontrolę oligarcha Vladimir Plahotniuc, który formalnie nie zajmuje żadnego stanowiska.
- Mamy kontrolowane przez niego sądy, prokuraturę, centrum do walki z korupcją i nawet Trybunał Konstytucyjny - mówi redaktor naczelny portalu Newsmaker. Dlatego główni kandydaci zapowiadają nie tylko walkę z korupcją, ale także z oligarchią - konkretnie właśnie z Vladimirem Plahotniukiem, który zawłaszczył państwo. Politolog Anatol Căranu podkreśla, że to jest bardzo istotne dla przyszłości Mołdawii ponieważ bez pokonania oligarchii nie będzie można przeprowadzić żadnej prawdziwej proeuropejskiej reformy.
Szanse na przejście do drugiej tury ma dwoje kandydatów: prorosyjski Igor Dodon oraz proeuropejska Maia Sandu.