Pierwsze obozy koncentracyjne
Pojęcie „obozu koncentracyjnego” znane jest głównie z lekcji historii poświęconych II Wojnie Światowej. Pierwsze ofiary tej zbrodniczej, u samych swoich źródeł, instytucji zostały już zapomniane. Świadkowie dawno nie żyją i nikt już dziś nie poświadczy okrucieństwa z samego początku XX wieku, które miało miejsce hen daleko, na samym południu Afryki.
Historia „obozów koncentracyjnych” zaczyna się w 1900 roku, niedaleko miejscowości Krugersdorp, leżącej w dzisiejszej Republice Południowej Afryki. Ale żeby zrozumieć genezę ich powstania trzeba cofnąć się przynajmniej do początków XIX wieku. Wtedy do Południowej Afryki przybyli Brytyjczycy. Jednak od kilkuset lat mieszkali tu potomkowie osadników z Holandii, Niemiec, a także francuskich hugenotów. Przez wieki scalili się w jeden naród nazywany z holenderska Burami.
Winne bogactwa
Burowie, zwani także Afrykanerami, od początku nie zamierzali dać się podporządkować imperium Brytyjskiemu. Pierwszy atak nastąpił w 1880 roku, jednak znający dobrze teren i broniący z determinacją własnych domostw Burowie, pokonali ekspedycyjny korpus brytyjski. Pokój chwiać się zaczął w 1886 roku, kiedy to w afrykanerskich państwach Transwal i Oranje odkryto złoża złota i diamentów.
W 1899 roku rozpoczęła się tzw. II wojna burska. Mimo początkowych sukcesów wojsk afrykanerskich, Brytyjczycy zajęli większość terytoriów Transwalu i Oranje. Pozostały za to silne oddziały partyzanckie nie zamierzające składać broni. Władze imperium podjęły wtedy decyzję o eksterminacji Burów jako społeczności.
Spalić wszystkie gospodarstwa, ludność do obozów
Anglicy rozpoczęli tworzyć sieć „obozów koncentracyjnych” i w niespełna rok istniało ich już 40. W pierwszym roku więziono tam 85 tysięcy kobiet, dzieci i starców. Oprócz Burów trafiali do nich kolorowi mieszkańcy tych ziem, oskarżani o sprzyjanie białym afrykanerom.
Triumf odnosiła brytyjska polityka spalonej ziemi. Na przykład po zniszczeniu przez partyzantów linii kolejowej i sieci telegraficznej, lord Roberts wydał rozkaz sprzeczny z jakimikolwiek regułami wojny. Rozkazał w promieniu 50 mil spalić wszystkie gospodarstwa, a całą ludność wywieźć do „obozów koncentracyjnych”.
Warunki w brytyjskich obozach były niewiele lepsze od „nazistowskich”. Za większość wykroczeń groziła kara śmierci. Panowały głód i epidemie. Każdego miesiąca zabijanych i zmarłych w wyniku wycieńczenia było ok. 3 tysiące osób. Większość z nich stanowiły dzieci poniżej 12. roku życia.
Od lipca 1901 roku do stycznia 1902 zmarło, bądź zostało zabitych 12 744 dzieci poniżej 12. roku życia. Takiej średniej „nie powstydziłby” się żaden nazistowski komendant. Kolejnym angielskim „sukcesem” jest zamknięcie w obozach prawie 2/3 całej ludności afrykanerskiej. Pod koniec wojny uwięzionych było ok. 200 tysięcy Burów i 80 tysięcy kolorowych Afrykanów.
Cały naród uwięziony
Echa tych okrucieństw zaczęły powoli docierać do Europy. Najpierw wywołały burzę we Francji i w Niemczech. Gazety brytyjskie długo milczały na ten temat, jednak w końcu pojawiły się informacje o mrocznej stronie imperium. W społeczeństwie angielskim zapanowała zupełna konsternacja.
Emily Hobhouse, założycielka Komitetu Pomocy dla Burów, publicznie stwierdziła, że od czasów Starego Testamentu nie widziano całego uwięzionego narodu. W Izbie Gmin Lloyd George powiedział: Mur martwych ciał dziecinnych wyrasta między narodem brytyjskim i Burami
Zło nie rozliczone
Ogółem w „obozach koncentracyjnych” zginęło 27 927 Burów i kilka tysięcy krajowców. Imperium brytyjskie osiągnęło cel. Partyzanci, którzy stanęli w obliczu zagłady narodu skapitulowali. Niespotykana dotąd w historii świata próba eksterminacji całej ludności pozostała nigdy nierozliczona. Nieznane są przypadki ukarania okrucieństwa strażników obozowych czy komendantów. Nie podejmowane były również próby szukania odpowiedzialnych za te zbrodnie. Tak rozpoczęła się gehenna milionów ludzi. Więźniów „obozów koncentracyjnych” późniejszych lat, ofiar hitleryzmu, komunizmu czy wizji państw czystych etnicznie jak w byłej Jugosławii.
Jarosław Parjaszewski
Na podstawie:
Damian Fierla: Wojna burska 1899-1902, Bellona, Warszawa 2002