Pierwsza kobieta w Kosmosie ujawnia marzenie o Marsie
Pierwsza kobieta w Kosmosie, rosyjska kosmonautka Walentina Tierieszkowa, powiedziała w dniu 70. urodzin, że wciąż marzy o locie na Marsa, nawet gdyby miał to być lot w jedną stronę.
W czerwcu 1963 roku 25-letnia Tierieszkowa spędziła 71 godzin na orbicie okołoziemskiej w statku "Wostok-6", zajmując miejsce w historii i zbierając punkty propagandowe dla Związku Radzieckiego w jego kosmicznej rywalizacji z USA w czasach zimnej wojny.
Historia prostej dziewczyny z rodziny chłopskiej, tkaczki, która poleciała ku gwiazdom, stała się opowieścią o "kosmicznym Kopciuszku".
Prezydent Rosji Władimir Putin, który zaprosił jubilatkę do swej podmoskiewskiej rezydencji, powiedział, że jej lot był powodem do dumy dla "ludzi radzieckich" i takim pozostanie dla Rosjan.
Tierieszkowa, która po upadku ZSRR niemal całkowicie zniknęła z życia publicznego, przewodniczy jakiejś niezbyt znanej organizacji do współpracy międzynarodowej, działającej pod auspicjami MSZ, i bierze udział we wspieraniu prywatnych programów pomocy dla sierot.
Będę służyć memu krajowi do końca - powiedziała Putinowi. W wywiadzie dla dziennika "Komsomolskaja Prawda" ujawniła też inne pragnienie: Gdybym miała pieniądze, chciałabym polecieć na Marsa - powiedziała Tierieszkowa i dodała, że byłaby nawet gotowa polecieć i już nie wracać.