ŚwiatPierwsza debata republikańskich kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych

Pierwsza debata republikańskich kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych

Dziesięciu kandydatów do republikańskiej nominacji prezydenckiej w wyborach w 2008 r. w USA wystąpiło w czwartek wieczorem (czasu lokalnego) w pierwszej debacie telewizyjnej, która odbyła się w bibliotece-muzeum prezydenta Ronalda Reagana w Simi Valley w Kalifornii.

04.05.2007 | aktual.: 04.05.2007 07:26

Niemal wszyscy zgodnie popierali kontynuowanie wojny w Iraku, co kontrastowało ze stanowiskiem Demokratów kandydujących do Białego Domu, którzy podobnie zaprezentowali się telewidzom w USA przed tygodniem, ale wzywali do szybkiego wycofania wojsk z Iraku.

Republikanie - w tym czołowi kandydaci do nominacji: senator John McCain, były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani i były gubernator stanu Massachussets Mitt Romney - podkreślali też zagrożenie dla USA, jakie stwarza Iran, a nawet sugerowali, że nie można wykluczyć użycia siły przeciw reżimowi pod władzą prezydenta Ahmadineżada.

Wszyscy też - z wyjątkiem marginesowego kandydata Rona Paula z Teksasu - kładli nacisk na konieczność aktywnej walki z islamskim terroryzmem i ścigania przywódców Al-Kaidy z Osamą bin Ladenem na czele.

Chociaż opowiadali się tym samym za kontynuacją twardej linii w polityce międzynarodowej, realizowanej przez prezydenta Busha, wielu - zwłaszcza McCain - krytykowało dotychczasowy sposób prowadzenia wojny w Iraku.

Republikańscy pretendenci do Białego Domu wyraźnie zabiegali przede wszystkim o poparcie prawicy w Partii Republikańskiej, która w praktyce decyduje o nominacji prezydenckiej. Trzech kandydatów - chociaż mających niewielkie szanse - powiedziało nawet, że nie wierzy w teorię ewolucji.

Na zadane przez moderatora debaty pytanie, czym byłoby dla nich ewentualne uchylenie przez Sąd Najwyższy prawa do aborcji, prawie wszyscy odpowiedzieli, że byłoby to "zwycięstwo życia i wolności" i gorąco zgodziliby się z takim orzeczeniem.

Tylko Giuliani - który w Nowym Jorku znany jest jako liberał i obrońca "prawa wyboru" - odpowiedział powściągliwie, że werdykt taki "byłby OK".

Mitt Romney, do niedawna gubernator jednego z najbardziej liberalnych stanów USA (w Massachussets zalegalizowano małżeństwa homoseksualistów), który w przeszłości popierał prawo do aborcji, oświadczył, że "zmienił poglądy" w tej sprawie.

Według pierwszych ocen na gorąco i wyrywkowych sondaży, w debacie zdecydowanie najlepiej wypadł Romney.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)