Pierwsi ranni w gonitwie byków
Sześć byków i kilka tysięcy ludzi przebiegło rano przez ulice baskijskiej Pampeluny (na północy Hiszpanii) w pierwszej gonitwie festiwalu ku czci świętego Fermina. W trakcie biegu kilka osób odniosło lekkie obrażenia, zwierzęta nikogo jednak nie wzięły na rogi.
07.07.2005 09:40
Byki i ludzie w ciągu niespełna trzech minut przebiegli dystans prawie jednego kilometra. Z kilku potrąconych przez zwierzęta osób, dwie - 19-letnią Kanadyjkę i 33-letniego mieszkańca Pampeluny - przewieziono do szpitala.
Gonitwy będą powtarzały się codziennie o godz. 8 rano, aż do 14 lipca.
Rozpoczęta w środę fiesta "sanfermines" to nieustanne zabawy, parady i koncerty. Jednak najważniejszą atrakcją święta jest siedem gonitw byków i ludzi, zwanych "encierros". Uczestnicy gonitwy mają do pokonania 825 metrów dzielących zagrodę dla byków od areny, na której po południu zwierzęta tradycyjnie giną z ręki toreadora.
Pampeluńską fiestę, której początki sięgają XVI wieku, spopularyzował w dwudziestoleciu międzywojennym Ernest Hemingway w krótkiej powieści "Słońce też wschodzi". Co roku przybywa na nią mnóstwo gości z Hiszpanii i z zagranicy. W tym roku oczekuje się dwóch milionów gości z całego świata.
Od roku 1924, kiedy rozpoczęto prowadzenie statystyk "sanfermines", w "encierros" zginęło 14 osób. Ostatnią śmiertelną ofiarą był w ubiegłym roku 62-letni Fermin Etxeberria z Pempeluny.
Rannych jest zawsze o wiele więcej, tym bardziej, że nieodzownym elementem pampeluńskiej fiesty jest nocna zabawa do upadłego, a do biegów zgłaszają się ludzie jeszcze podochoceni alkoholem. Niejeden z wyczerpanych uczestników gonitw ma za sobą kilkanaście godzin nieustannej imprezy, tymczasem do obrony przed rozjuszonym zwierzęciem - co najwyżej zwiniętą w rulon gazetę.
Aby ograniczyć zagrożenie, rada miejska Pampeluny rozdała w tym roku 100 tys. ulotek, zawierających rady, jak zachowywać się w czasie "encierros".
Jak co roku, organizacja obrony praw zwierząt Peta (People for the Ethical Treatment of Animals) zorganizowała przed rozpoczęciem fiesty demonstrację na wzór biegu z bykami, by zaprotestować przeciwko tej rozrywce. Kilkuset działaczy ruchu obrony zwierząt, część w maskach byków i z plastikowymi byczymi rogami, część półnago, demonstrowało we wtorek na ulicach Pampeluny. Są oni zdania, że tradycyjna hiszpańska rozrywka jest okrutna wobec zwierząt i narusza ich "prawo do życia i wolności".