"Pieniędzy nie będą rozdawać ci, co głośniej krzyczą"
Premier Donald Tusk i wicepremier Waldemar Pawlak przybyli
do Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" na spotkanie ze
związkowcami. Spotkanie miało dotyczyć emerytur pomostowych. Niestety na spotkanie nie przybyli przedstawiciele związkowców, którzy okupują Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Podczas konferencji prasowej premier stwierdził, że skończył się czas, że pieniądze publiczne, pieniądze podatnika
będą między sobą rozdawać ci, którzy są najsilniejsi, którzy mają
najwięcej łokci i najgłośniej krzyczą.
30.10.2008 | aktual.: 30.10.2008 11:07
Demokracja to jest taki ustrój, w którym mniejszość nie może i nie powinna terroryzować większości - podkreślił premier. Dodał, że dialog społeczny w sprawie emerytur pomostowych był głębszy niż wymagają tego jakiekolwiek standardy.
Jestem rozczarowany postawą niektórych działaczy związkowych, bo nie widzimy po tamtej stronie gotowości do poważnej rozmowy - powiedział premier Donald Tusk, który od godz. 8 w czwartek bezskutecznie oczekiwał w Centrum Dialog na spotkanie ze związkowcami, którzy od środy okupują ministerstwo pracy.
Tusk przypomniał też, że zostało już tylko kilka tygodni, by taką ustawę przeprowadzić, w przeciwnym razie od 1 stycznia 2009 r. nikt z tych emerytur nie będzie mógł skorzystać.
Wicepremier Waldemar Pawlak przypomniał, że kolejne spotkanie Komisji Trójstronnej w Centrum Dialog odbędzie się 14 listopada.
Projekt ustawy skrojony na polskie możliwości
Projekt ustawy o emeryturach pomostowych jest bardzo rzetelny i skrojony na polskie możliwości - przekonywał w czwartek premier Donald Tusk. Dodał, że po wyczerpaniu wszystkich formuł dialogu i spotkań parlament musi wreszcie podjąć decyzję, a w parlamencie jest tak czy inaczej wyrażana wola większości.
I dlatego będziemy spokojnie, konsekwentnie, stanowczo kończyć prace nad tym projektem - powiedział Tusk. Podkreślił, że "mamy do czynienia z dokumentem zamkniętym". Odnosząc się do zapowiadanego prezydenckiego weta w tej sprawie, premier powiedział: nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek odpowiedzialny w Polsce, w tym prezydent, czy liderzy lewicy, czy liderzy związków zawodowych, zawetowali ustawę, powodując tym samym brak jakichkolwiek świadczeń pomostowych.
Bo to, co trzeba powtarzać każdego dnia - zablokowanie tej ustawy, oznacza, że wygasają inne przepisy, które umożliwiały wypłacanie emerytur pomostowych - powiedział Tusk.
Według premiera protesty przeciwko nieobejmowaniu pewnych grup emeryturami pomostowymi są bezpodstawne. Jako kluczowe przyjęliśmy kryteria medyczne. Chcemy pomóc tymi świadczeniami tym wszystkim, którzy (...) mogą utracić zdrowie w związku z wykonywaną pracą - powiedział Tusk. Skończył się czas, że pieniądze publiczne, pieniądze podatnika będą między sobą rozdawać ci, którzy są najsilniejsi, którzy mają najwięcej łokci i najgłośniej krzyczą - podkreślił premier.
Związki zapowiadają akcję protestacyjną
Związkowcy całą noc przebywali w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, domagając się spotkania z premierem właśnie w resorcie.
Na spotkanie w CPS "Dialog" premier zaprosił tylko szefów NSZZ "Solidarność", OPZZ i FZZ. W środę przedstawiciele związków nie przyjęli zaproszenia.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz poinformował w czwartek rano, że związkowcy podejmują decyzję o rozpoczęciu czynnej akcji protestacyjnej, ponieważ premier nie zdecydował się na spotkanie z nimi w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.
Okupujący ministerstwo związkowcy nie przyjadą na rozmowy z premierem do Centrum Dialog, ponieważ twierdzą, że Donald Tusk chce rozmawiać tylko z członkami prezydium Komisji Trójstronnej, a nie wszystkimi jej uczestnikami. Jesteśmy monolitem, premier nie będzie sobie wybierał partnerów do rozmowy - powiedział w TVN24 szef ZNP Sławomir Broniarz. Związkowcy wyjdą z ministerstwa, ale... tylko do dziennikarzy.
Protestujący zaplanowali również konferencję prasową przed budynkiem ministerstwa. Zaznaczają, że nie walczą o żadne przywileje, a jedynie o prawa słusznie nabyte przez osoby pracujące przez lata w ciężkich warunkach