Pieniądze pójdą za kraty
Jaka była ostatnia decyzja Marka
Sadowskiego przed dymisją ze stanowiska ministra sprawiedliwości?
Zabrał zaplanowane w budżecie pieniądze na podwyżki dla sędziów i
przeznaczył je na modernizację więzień i na wyżywienie skazanych -
pisze "Gazeta Wyborcza". Blisko 8 tys. sędziów rejonowych,
okręgowych i apelacyjnych czeka na podwyżki od pięciu lat.
Wreszcie w budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości na 2005 rok
zaplanowano kilkadziesiąt milionów złotych na ten cel. Ale okazało
się, że ostatecznie pójdą na załatanie dziur w więziennictwie -
podaje dziennik.
26.10.2004 | aktual.: 26.10.2004 07:23
Były już podwyżki dla sędziów Sądu Najwyższego i NSA, dostali je za ministra Kurczuka kuratorzy, tylko nas ciągle omijały - skarży się sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi. Teraz dowiadujemy się, że nasz zwierzchnik woli zaplanowane na ten cel pieniądze dać na wyżywienie więźniów. Wygląda to tak, że całe środowisko sędziowskie zostało ukarane za zbyt dużą liczbę więźniów w zakładach karnych, na utrzymanie których budżetowi państwa brakuje pieniędzy - dodaje sędzia penitencjarny z warszawskiego sądu okręgowego.
Nie miałem innego wyjścia - twierdzi Marek Sadowski. Z zaplanowanych w budżecie pieniędzy starczyłoby na podwyżki tylko dla sędziów, a np. dla prokuratorów już nie [według przepisów o wynagrodzeniach w sferze budżetowej prokuratorzy muszą zarabiać tyle samo co sędziowie]. Przeznaczyłem więc te pieniądze na potrzeby więzień - dodaje.
Według dziennika, na decyzję Sadowskiego ostro zareagowała Krajowa Rada Sądownictwa. Wysłaliśmy listy protestacyjne do premiera i prezydenta - mówi sędzia Marek Celej, rzecznik KRS. Sędziowie muszą zarabiać godnie. Tymczasem kolejny rok bez podwyżek grozi tym, że zaczną jeszcze częściej odchodzić do innych, lepiej płatnych zawodów prawniczych. A to jest niebezpieczne dla całego wymiaru sprawiedliwości - ostrzega. Według informacji "Gazety" Belka obiecał, że "przyjrzy się budżetowi Ministerstwa Sprawiedliwości". Ale już wiadomo, że podwyżek nie będzie od stycznia 2005 r., jak planowano. Jeśli w ogóle będą, to dopiero w listopadzie - informuje dziennik. To i tak miały być niewielkie podwyżki: po 200, 300 zł. Czujemy się upokorzeni - kwitują sędziowie. (PAP)