Pieniądz też jest towarem
Jeżeli rośnie
zapotrzebowanie na jakąś walutę, trzeba za nią więcej zapłacić.
Tak się dzieje obecnie z polskim złotym - pisze w "Trybunie"
Czesław Rychlewski.
Inwestorzy spodziewają się, że na jednej podwyżce stóp procentowych się nie skończy, bo inflacja ciągle rośnie. W takiej sytuacji coraz bardziej opłacalne stają się inwestycje w polskie obligacje. Żeby je kupić trzeba mieć polskie pieniądze. Złoty jest więc w cenie - stwierdza komentator "Trybuny".
Analitycy Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej prognozują, że będzie tak jeszcze co najmniej przez kilka miesięcy. W końcu roku za euro zapłacimy podobno 4,32 zł. Cieszyć się, czy smucić? Zadowoleni są zapewne importerzy czy osoby, które zdecydowały się na kredyty walutowe. Do śmiechu nie jest natomiast eksporterom. W gospodarce tak już jednak być musi, że gdy jedni tracą, inni zarabiają - konkluduje Czesław Rychlewski. (PAP)