Pielgrzymka to zmaganie się z samym sobą
Około ośmiu tysięcy osób wyruszyło w piątek spod tarnowskiej katedry w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Przed nimi dziewięciodniowa wędrówka, zmaganie się z niedogodnościami pogody, zmęczeniem oraz samym sobą.
18.08.2007 | aktual.: 18.08.2007 11:53
Do pokonania mają blisko 250 kilometrów. Pielgrzymują w 26 grupach, dwoma zbliżonymi trasami prosto do celu, którym jest jasnogórskie wzgórze.
- Idę w konkretnej intencji, prosząc o zdrowie dla mojej mamy, chorej na raka. Cały trud pielgrzymowania ofiaruję właśnie za nią, aby nie cierpiała - mówi Anna, podążająca z grupą nr 4.
Inni pielgrzymi, z którymi rozmawiali dziennikarze, mówili, że w ten sposób chcą wyprosić zdanie egzaminów, matury, znalezienie pracy, błogosławieństwo dla siebie i bliskich. Niektórzy idą po to, aby podziękować Matce Bożej za całoroczną opiekę.
- Całe życie jest pielgrzymowaniem - mówił w homilii podczas mszy na rozpoczęcie świętej wędrówki ordynariusz tarnowski bp Wiktor Skworc. - Niech te niezwykłe dni przeżywane w duchu wiary i braterskiej miłości zbliżą was do Jezusa i zachęcą do naśladowania go na co dzień - podkreślił.
Tegoroczna pielgrzymka jest wyjątkowa, bo... jubileuszowa. Wyruszenie w trasę pierwszej grupy poprzedziło 25 salw armatnich, a najbardziej zasłużeni pielgrzymi odebrali podczas mszy specjalne, wykonane z brązu, ryngrafy. Te trafią także do blisko 30 osób, które dotąd nie opuściły ani jednej pielgrzymki.
Tarnowianie, którzy, jak co roku, tłumnie zgromadzili się wzdłuż trasy, gorąco żegnali pątników, życząc im dobrej pogody oraz wytrwałości w drodze. Pielgrzymi z części A dotarli wczoraj do Szczepanowa, a z części B nocowali w okolicach Radłowa.
W sobotę przed nimi prawdziwa próba sił - etapy liczące ponad 30 kilometrów i pożegnanie z diecezją tarnowską. Wytrawni pielgrzymi mówią, że później jest już "z górki". Rano odprawione zostaną dla nich msze święte: w Zabawie i ślubna w Okulicach.
