PolskaPielgrzymka Sybiraków na Jasnej Górze

Pielgrzymka Sybiraków na Jasnej Górze

Ocaleni Polacy wywiezieni w czasie wojny na Syberię i do Kazachstanu oraz ich rodziny, a także potomkowie zesłańców wywiezionych na Wschód we wcześniejszych latach, spotkali się na Jasnej Górze.

12.05.2013 | aktual.: 12.05.2013 17:03

Jak akcentowali przedstawiciele Sybiraków, przypominanie o ich losach to przede wszystkim upamiętnienie ofiar setek tysięcy Polaków na rzecz kraju i narodu.

- My nie głosimy cierpiętnictwa, jak próbują nam wmawiać autorytety tak zwane, my głosimy ofiarę, a jaka wiara, taka i ofiara, jaka nadzieja narodu, takie i jej poświęcenie. Obecni tu Sybiracy są najbardziej wymownym świadectwem tej ofiary, którą składamy na ołtarzu, by Chrystus przemienił to w błogosławieństwo dla przyszłych pokoleń - mówił w homilii krajowy kapelan Sybiraków i kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Sybiraków w Grodźcu, ks. Zdzisław Banaś.

Również witający pielgrzymów podprzeor Jasnej Góry o. Mieczysław Polak podkreślił, że w spotkaniach Sybiraków w częstochowskim sanktuarium chodzi o pamięć "o bohaterach narodowych, często nieznanych i anonimowych, którzy byli ofiarami represji, okupantów i najeźdźców w stosunku do narodu polskiego". - Chylimy czoła przed tymi, którym Ojczyzna winna jest szacunek - podkreślił o. Polak dziękując Sybirakom za dar ich "wytrwania i poświęcenia w imię umiłowania ojczyzny, za ducha polskości i patriotyzmu".

Kapelan Sybiraków przypominał w homilii m.in. wciąż słabo znane powojenne losy ok. 100 tys. Ślązaków, którzy na Wschód zostali wywiezieni po wojnie - za trwanie przy ich zakładach pracy i przywiązanie do polskości. Wspomniał też o podobnych ofiarach z innych regionów. Zaapelował o pamięć o nich.

Nawiązując do przypadającej w niedzielę uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego kapelan Sybiraków wskazał, że wydarzenie to odsłania sens tajemnicy, która pomagała i będzie pomagała narodowi przetrwać wszelkie udręki. - Nie brakowało ich poprzednim pokoleniom, ale też nie uwolni nas nic na przyszłość. Polska to nie jest coś gotowego - podkreślił.

24. doroczna pielgrzymka środowiska Sybiraków rozpoczęła się w sobotę mszą w Kaplicy Matki Bożej, spotkaniem z udziałem młodzieży, apelem jasnogórskim i wieczorną drogą krzyżową na wałach klasztoru. W niedzielę uroczystości rozpoczęły się przemarszem pocztów sztandarowych i apelem poległych przy pomniku Sybiraków.

Jak mówił służbom prasowym Jasnej Góry prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź, doroczne pielgrzymowanie na Jasną Górę to dla byłych zesłańców przede wszystkim okazja do podziękowania Bogu - za ratunek, za wysłuchane modlitwy o wytrwanie, o siły, o zdrowie, o szczęśliwy powrót. - Jesteśmy już w wieku bardzo podeszłym, przybywa nam lat, ubywa zdrowia, a pamięć o tamtych tragicznych dniach musi być przekazywana młodemu pokoleniom - to uznajemy jako główne nasze zadanie - podkreślił Chwiedź.

Według organizacji Sybiraków z 1 mln 350 tys. Polaków, deportowanych na Syberię i do Kazachstanu, nie powróciło ok. pół miliona. Dzisiaj ok. dwóch trzecich żyjących jeszcze zesłańców ma ponad 80 lat, a kolejna jedna czwarta - ponad 75 lat. Tylko niektórzy, wspierani przez rodziny, decydują się jeszcze przyjeżdżać do Częstochowy. Weteranom towarzyszą zwykle dzieci, wnuki i prawnuki.

W niedzielę na Jasnej Górze spotkali się także po raz 56. potomkowie żołnierzy walczących pod Monte Cassino oraz - po raz 16. - przedstawiciele środowiska osób represjonowanych w stanie wojennym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)