Pielęgniarki zaostrzają protest
W wielu szpitalach w kraju doszło do protestów pielęgniarek. W większości przypadków na godzinę przerwały one pracę - akcja trwała od godz. 10 do 11.
Jak tłumaczyła wcześniej szfowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Bożena Banachowicz, jest to protest przeciwko przepisom ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji placówek służby zdrowia. Szczególnie chodzi o przepis mówiący o upadłości szpitali.
W Warmińsko-Mazurskiem do protestów doszło w Morągu i Bartoszycach. W Wielkopolsce na godzinę od łóżek pacjentów odeszły pielęgniarki w szpitalach w Gostyniu, Jarocinie, Kaliszu, Kępnie, Pleszewie, Lesznie i Turku. Do protestu nie przystąpiły pielęgniarki z Poznania.
W śląskich szpitalach przez godzinę pielęgniarki zajmowały się głównie wypełnianiem dokumentacji medycznej.
MBR> W Pomorskiem pielęgniarki przerwały na godzinę pracę tylko w jednej placówce, w szpitalu psychiatrycznym w Starogardzie Gdańskim. Ponad 50 pielęgniarek na znak protestu odeszło na godzinę od łóżek pacjentów w szpitalu w Świdnicy na Dolnym Śląsku. Pacjenci w ogóle nie zauważyli strajku.
Prawie 20 pielęgniarek z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy punktualnie o godzinie 10 przerwało pracę. Jednak ze względu na dobro pacjentów pracę przerwało tylko kilka wyznaczonych sióstr.
W Chrzanowie w małopolskiem pielęgniarki nie odeszły od łóżek pacjentów. Zorganizowano za to godzinny wiec
Symboliczne godzinne protesty odbyły się także na Podlasiu - między innymi w szpitalach wojewódzkich w Białymstoku, Łomży i Suwałkach. W Zachodniopomorskiem tylko pielęgniarki z jednego szpitala w Koszalinie przyłączyły się do protestu.
W Świętokrzyskiem godzinna akcja odbyła się w około 15 placówkach.