PolskaPielęgniarki z Rabki nadal protestują

Pielęgniarki z Rabki nadal protestują

Utworzenie filii dwóch placówek, w których
pracę może znaleźć 27 osób, zaproponował protestującym
pracownikom likwidowanego Dziecięcego Szpitala Uzdrowiskowo-
Rehabilitacyjnego w Rabce zarząd województwa małopolskiego.
Pielęgniarki nie przerwały jednak okupacji Urzędu Marszałkowskiego
w Krakowie; z decyzją w sprawie zawieszenia akcji chcą się
wstrzymać do środy.

Protestujący od początku zeszłego tygodnia okupują w urzędzie korytarz. Początkowo domagali się cofnięcia decyzji o likwidacji szpitala, a kiedy okazało się, że to niemożliwe, żądali zapewnienia im pracy w Rabce.

We wtorek zarząd województwa zaproponował protestującym, że utworzy w Rabce filie dwóch placówek, w których pracę mogłoby znaleźć w sumie 27 osób, w tym ok. 16 z 20 pielęgniarek, które na razie nie mają nowych ofert pracy.

Rozważamy zawieszenie protestu, ale z decyzję w tej sprawie chcemy się wstrzymać do środy po południu - powiedziała uczestniczka protestu, Beata Stolarczyk.

Jedna placówka byłaby filią Zakładu Długoterminowej Opieki Medycznej w Makowie Podhalańskim, druga filią - Środowiskowego Domu Samopomocy w Nowym Targu. Obie mogą być utworzone w ciągu najbliższych trzech miesięcy w budynkach istniejących placówek uzdrowiskowych w Rabce - mówił dziennikarzom wicemarszałek województwa Andrzej Sasuła.

Pielęgniarki musiałaby się zdecydować na przekwalifikowanie - nie kryje marszałek województwa Janusz Sepioł. Zamiast opiekować się dziećmi jak do tej pory, w nowych placówkach kobiety miałby troszczyć się o ludzi starszych i niepełnosprawnych. Marszałek dodał, że jeśli pielęgniarki nie przyjmą tej oferty, innej propozycji od władz województwa nie otrzymają.

Nie odpowiedziałyśmy jeszcze, zastanawiamy się, ale nie jesteśmy zadowolone, bo proponuje się przeprofilowanie Rabki z uzdrowiska dziecięcego na miasto emerytów i starców - mówiły pielęgniarki tuż po rozmowach. Musimy się naradzić. To wciąż obietnice i informacje, a nie konkrety. Dużym postępem jest to, że zaproponowano nam miejsca pracy w Rabce. Obawy są, bo nie mamy doświadczenie w pracy ze starszymi - dodała Beata Stolarczyk.

W piątek w Rabce ma się odbyć spotkanie zwolnionych pracowników z przedstawicielami okolicznych urzędów pracy, którzy przedstawią im oferty zatrudnienia.

Z likwidowanego szpitala zwolniono 99 osób, z czego 26 to pielęgniarki, a 36 to personel pomocniczy. 11 zwolnionych, w tym 8 pielęgniarek, znalazło już pracę, a jedna pielęgniarka może uzyskać uprawnienia emerytalne. Według władz województwa, największym problemem jest praca właśnie dla pielęgniarek, bo oferty dla personelu pomocniczego - kierowców, sprzątaczek, kucharek są.

Dziecięcy Szpital Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjny w Rabce to dawne sanatorium kolejowe, działające od 1937 r. Leczyło dzieci chore m.in. na alergie, astmę, schorzenia dróg oddechowych, otyłość i cukrzycę. Od początku stycznia nie prowadzi już świadczeń medycznych i sanatoryjnych.

Władze województwa małopolskiego tłumaczą, że likwidacja była konieczna, bo szpital był zadłużony, z roku na rok przynosił straty, które od 2001 r. sięgnęły w sumie ok. 5 mln zł, a z powodów prawnych nie można było inwestować w jego modernizację, bo budynek należy do Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)