PolskaPielęgniarki w dwóch szpitalach w Łodzi odeszły od łóżek pacjentów

Pielęgniarki w dwóch szpitalach w Łodzi odeszły od łóżek pacjentów

Pielęgniarki ze szpitala im. Barlickiego i Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Czechosłowackiej w Łodzi w ramach strajku ostrzegawczego na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów. Żądają natychmiastowej podwyżki płac o 30%.

28.06.2006 | aktual.: 28.06.2006 11:49

W szpitalu im. Barlickiego pielęgniarki od godz. 9 do 11 zgromadziły się na szpitalnym korytarzu przy wejściu do budynku. Rozwiesiły transparenty m.in. "Jesteśmy wam potrzebne, pielęgniarki to też ludzie", "Pielęgniarki do pracy za granice wyjeżdżają, bo w Polsce głodowe zarobki mają". Pielęgniarki w tym szpitalu zarabiają średnio około tysiąc złotych. Strajkują, bo jak mówią - przestały się już wstydzić, że brakuje im na życie.

Wykonujemy bardzo ciężką pracę i chcemy godnie zarabiać. Chcemy, żeby nasz pieniądze były przeznaczone dla naszych rodzin, a nie na remont tego szpitala - powiedziała przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w szpitalu, Elżbieta Matuszko.

Na czas strajku na oddziałach chorymi opiekowały się pielęgniarki oddziałowe i lekarze. Dyrekcja szpitala zapowiedziała, że do rozmów w sprawie podwyżek może dojść w lipcu, kiedy znana będzie sytuacja finansowa placówki po pierwszym półroczu tego roku. Pielęgniarki w obu placówkach nie wykluczają zaostrzenia protestu. W czwartek podobny dwugodzinny strajk ostrzegawczy przeprowadzić mają pielęgniarki ze szpitala w Głownie.

Protest popiera Okręgowa Izby Pielęgniarek i Położnych w Łodzi. Jak podkreśliła szefowa Izby Anna Tasak, co raz więcej pielęgniarek z regionu łódzkiego wyjeżdża lub przygotowuje się do wyjazdu do pracy za granicą, a dodatkowo jest małe zainteresowanie młodych ludzi nauką w tym zawodzie.

Jeśli nie będzie odpowiedniego wynagrodzenia grozi nam załamanie systemu ochrony zdrowia. Co z tego, że zakłady będą znakomicie wyposażone, jak za chwilę nie będzie miał kto w nich pracować. W regionie grozi zamykanie zakładów z powodu braku kadry pielęgniarskiej i możliwości zabezpieczenia dyżurów - podkreśliła Tasak.

W pierwszej połowie tego roku z regionu łódzkiego do pracy za granicą wyjechało ponad pół tysiąca pielęgniarek i położnych; kolejne składają wnioski o wydanie zaświadczeń o kwalifikacjach, potrzebnych do podjęcia pracy za granicą.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)