Pielęgniarki przeciw prywatyzacji szpitali
Kilkanaście pielęgniarek zrzeszonych w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) rozdawało w Katowicach ulotki, w których sprzeciwiają się prywatyzacji szpitali, ich likwidacji i przekształceniom oraz wprowadzeniu opłat za leczenie.
14.10.2004 17:10
To część ogólnopolskiej akcji protestacyjno-informacyjnej, której pierwszą część przeprowadzono we wtorek, m.in. przed urzędami marszałkowskimi i wojewódzkimi.
Od 16 do 28 października w szpitalach w całym kraju ma się odbyć referendum, organizowane przez OZZPiP. Pracownicy szpitali mają się opowiedzieć za lub przeciw prywatyzacji szpitali i zadeklarować, czy zechcą wziąć udział w akcjach protestacyjnych.
Akcja ulotkowa to ostrzeżenie, że nasz związek jest przeciwko prywatyzacji, przeciwko spółkom prawa handlowego użyteczności publicznej robionych z naszych publicznych szpitali. Przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego oznacza ich upadłość, likwidację i wykupywanie naszego majątku za przysłowiową złotówkę - powiedziała przewodnicząca śląskiego regionu OZZPiP Lidia Jeleń.
Minister zdrowia Marek Balicki nie zgadza się, aby wszystkie publiczne szpitale musiały przekształcić się w spółki kapitałowe, by móc skorzystać z pożyczek z budżetu państwa na spłatę zobowiązań wobec pracowników z tytułu tzw. ustawy 203, gwarantującej podwyżki płac dla personelu medycznego. Odmienne stanowisko w tej sprawie mają resorty finansów i gospodarki.
Rząd pracuje nad autopoprawką do projektu ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej, zgodnie z którą szpitale będą mogły otrzymać pożyczkę na spłatę zadłużenia. Obecny projekt ustawy zakłada obligatoryjność przekształcenia ZOZ-ów w spółki użyteczności publicznej. Resort zdrowia chce, by była to tylko jedna z możliwości.
Zgodnie z ustawą "203", uchwaloną w grudniu 2000 r., placówki medyczne były zobowiązane wypłacić swoim pracownikom podwyżki. W 2001 roku płace miały wzrosnąć o 203 zł brutto miesięcznie, a w roku następnym - o 170 zł. Parlament, uchwalając ustawę, nie wskazał, kto miał przekazać szpitalom i przychodniom pieniądze na ten cel. Część szpitali wypłaciła swoim pracownikom podwyżki i popadła w długi.