Pielęgniarka zwolniona za pijaństwo
Nietrzeźwą pielęgniarkę kilka dni temu policjanci zabrali prosto z dyżuru na izbę wytrzeźwień. Kobieta została zwolniona ze Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II w Wadowicach, w którym pracowała. Sprawą zajmuje się miejscowa prokuratura - informuje "Gazeta Krakowska".
03.08.2006 | aktual.: 03.08.2006 06:36
Reakcja dyrektora szpitala była stanowcza. Ta pani nie jest już naszym pracownikiem - poinformowała wczoraj Krystyna Grzesiek, dyrektor szpitala. Siostra przyszła na dyżur w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Przebrała się w fartuch i na oddziale urazowym zamierzała się zabrać do pracy. Na wykonywanie zajęć przy pacjentach nie pozwoliły jej jednak inne pielęgniarki, które prosiły ją, by poszła do domu.
Ponadto jeden z pacjentów zadzwonił po policję. Podczas interwencji wydmuchała do alkomatu 1,6 promila alkoholu. Ze szpitala trafiła do bielskiej izby wytrzeźwień. Teraz jej sprawą zajmuje się wadowicka prokuratura.
Zarzucamy jej, że w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, wykonując czynności przy pacjentach, mogła bezpośrednio narazić ich zdrowie i życie. Jeśli jednak potwierdzi się, że nie wykonywała żadnych czynności, wówczas trzeba będzie umorzyć śledztwo - powiedział prokurator Robert Borończyk z Prokuratury Rejonowej w Wadowicach. Sankcja karna za zarzut sformułowany przez prokuraturę to kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Tymczasem dyrektor szpitala Krystyna Grzesiek przekazała wczoraj "GK", że dzień po incydencie pielęgniarka sama przyszła do niej z wymówieniem pracy. Do tej pory miała bardzo dobrą opinię. Ten incydent naraził jednak na szwank dobre imię szpitala. Przeprowadziliśmy własne dochodzenie i w trybie dyscyplinarnym od 1 sierpnia rozstaliśmy się z tą panią - mówi dyrektor. (PAP)