Pielęgniarka uniewinniona za "białe miasteczko"
Warszawski sąd rejonowy uniewinnił pielęgniarkę Ewę Obuchowską od zarzutu kierowania protestem w "białym miasteczku" przed Kancelarią Premiera. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego z wniosku policji, która obwiniała Obuchowską o wykroczenie.
Rzeczniczce prasowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych groziła kara aresztu do 14 dni, pozbawienia wolności lub kara grzywny. Policja może odwołać się od wyroku.
Sprawa dotyczy trzeciego dnia istnienia "białego miasteczka" - 22 czerwca, kiedy protestujące siostry nie miały pozwolenia na zgromadzenie publiczne.
Ewa Obuchowska nie przyznała się do winy. Na pierwszej rozprawie podkreśliła, że nigdy nie kierowała protestującymi, nie miała żadnych uprawnień do wszczęcia lub zakończenia protestu, ani nawet nie była w "białym miasteczku", kiedy - według oskarżenia - kierowała protestem. Przed sądem wyjaśniła, że 22 czerwca przebywała w ministerstwie pracy, dzień wcześniej miała być z kolei na posiedzeniu senackiej i sejmowej komisji, podczas których dwukrotnie zabierała głos.
Na pierwszej rozprawie sąd przesłuchał świadka, policjanta, który chciał wypisać Ewie Obuchowskiej mandat za kierowanie nielegalną demonstracją. Policjant powiedział, ze Ewa Obuchowska nie przyjęła mandatu, choć przedstawiła mu się jako przedstawicielka protestujących.
Obrońca Ewy Obuchowskiej, adwokat Liwiusz Laska, powiedział, że rozważa powołanie na świadka premiera, aby potwierdził, że jego klientka nie kierowała protestem.