Pielęgniarka przesłucha gangstera
Muzykolog dokonujący oględzin miejsca
zbrodni, pielęgniarka przesłuchująca świadka przestępstwa - tak
już od kwietnia może wyglądać praca polskich prokuratur. Minister
Zbigniew Ćwiąkalski podpisał rozporządzenie, według którego każdy
prokurator może zatrudnić asystenta - pisze "Polska".
07.02.2008 | aktual.: 07.02.2008 05:45
Ewa Piotrowska, rzeczniczka prokuratora generalnego, tłumaczy: śledczym przydadzą się specjaliści znający problematykę podatku VAT, informatycy i psychologowie.
Asystenci prokuratorów mają pomagać głównie w wydziałach do zwalczania przestępczości gospodarczej i w biurach ds. walki z przestępczością zorganizowaną. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o prokuraturze będą mogli przesłuchiwać, przeszukiwać, przeprowadzać oględziny i nadzorować dochodzenia. Zarobią, w zależności od szczebla, od 2370 do 3450 zł brutto. Prokuratorzy pukają się w głowy: to absurd- mówią.
Będą się zgłaszać na nabory organizowane przez prokuratury. Kandydaci muszą mieć więcej niż 24 lata, tytułu magistra dowolnych studiów, odbyty staż w sądzie bądź prokuraturze i przedstawić zaświadczenie o niekaralności. Szef prokuratury przed zatrudnieniem kandydata musi sprawdzić, czy nie jest uzależniony od alkoholu, środków odurzających i substancji psychotropowych. Musi też ustalić, czy nie jest powiązany z grupami przestępczymi.
Czy prokuratorzy są zadowoleni, że dostaną do pomocy np. krytyka filmowego? Zbigniew Pustelnik, naczelnik biura ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Katowicach, chciałby mieć jak najlepiej wykwalifikowanych asystentów, ale nie pozbawia szans na pracę absolwentów studiów innych niż prawnicze. Przecież pielęgniarka albo przedszkolanka może mieć cechy, które sprawią, że przesłuchiwany poczuje skruchę i przyzna się do winy - zauważa Pustelnik.
Przeciwnego zdania jest prof. Stefan Lelental z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Łódzkiego. Twierdzi, że przepis niewymagający od asystentów prokuratorów wykształcenia prawniczego świadczy po prostu o niedbalstwie w resorcie za kadencji Zbigniewa Ziobry (wtedy opracowano przepisy). Podejrzewa, że furtka dla osób bez wykształcenia prawniczego mogła zostać otwarta z premedytacją. Asystentem prokuratora może zostać ktoś z układu politycznego czy koleżeńskiego. Będę interweniował u ministra Ćwiąkalskiego - tłumaczy dziennikowi "Polska" prof. Lelental. (PAP)