Pielęgniarka podawała dzieciom fikcyjne szczepionki? Prokuratura bada sprawę
Pielęgniarka z przychodni w Pruszkowie podawała dzieciom fikcyjne szczepionki? Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa. W placówce trwa obecnie kontrola sanepidu - dowiedziała się WP.PL.
14.02.2014 | aktual.: 14.02.2014 14:57
Na początku lutego Dyrekcja Przychodni Lekarskiej DOM MED przy ul. Kubusia Puchatka w Pruszkowie, złożyła zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. - Zawiadomienie dotyczy podejrzenia, że pielęgniarka podawała dzieciom fikcyjne szczepionki - powiedział WP.PL rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak. - Dyrektor placówki ustalił, że pielęgniarka pobierała od rodziców pieniądze, wykonywała szczepionkę, ale w rzeczywistości nie podawała dzieciom odpowiedniego preparatu. Kobieta nie rozliczała się także z przychodnią i nie wprowadzała opłat do kasy szpitala.Fakt podania szczepionki był jednak rejestrowany w książeczce szczepień - wyjaśnił prok. Nowak.
Jak powiedział prok. Nowak chodzi o doustne, płatne szczepionki na rotawirusy. W tym momencie nie wiadomo, jaki preparat pielęgniarka podawała dzieciom. - Wiemy jednak na pewno, że nie były to preparaty zagrażające życiu - podkreślił prok. Nowak. Nie wiadomo także, ile dzieci przyjęło fikcyjną szczepionkę. Prok. Nowak zaznaczył, że w tej sprawie niezbędna jest pełna współpraca rodziców z dyrekcją szpitala. - W tym momencie wiemy jedynie o kilku przypadkach. Rodzice, który podejrzewają, że ich dziecko nie dostało szczepionki, powinni zgłaszać się do placówki - powiedział.
W rozmowie z portalem wiadomosci.wpr24.pl dyrektor przychodni, Adam Michnikowski potwierdził, że złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i poinformował także Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych w Warszawie.
Michnikowski tłumaczył w że placówka wykryła nieprawidłowości dzięki nowemu medycznemu programowi do obsługi przychodni. Kontrola wykazała nieprawidłowości w rozliczaniu pacjentów w punkcie szczepień. - Czuliśmy, że jesteśmy oszukiwani pieniężnie przez pielęgniarkę, która te działy obsługiwała. Nie pasowało nam, jak rozliczała się ze szczepionek - powiedział Michnowski w rozmowie z wiadomosci.wpr24.pl.
Dyrektor przychodni wyjaśnił, że chodziło tylko o płatne szczepionki Rotateq, która zapobiegają rotawirusom. Według jego podejrzeń niektóre dzieci mogły nie otrzymać tej szczepionki. Podkreślił jednak, że te szczepionki są dobrowolne i finansowane przez rodziców. - Kontrola wykazała, że stan magazynowy szczepionki nie zmienił się, pomimo wykonywania szczepień - dodał Michnikowski.
Jak dowiedziała się WP.PL w związku ze sprawą w placówce trwa obecnie kontrola sanepidu. Z tego powodu dyrektor przychodni jest w tym momencie nieuchwytny dla mediów.
Pielęgniarka, która miała podawać dzieciom złe szczepionki została dyscyplinarnie zwolniona. Teraz prokuratura sprawdzi, co było podawane dzieciom i czy pielęgniarka dopuściła się przestępstwa. Jak wyjaśnił prok. Nowak śledztwo prowadzone jest w zakresie oszustwa. Za takie wykroczenie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
* Źródła:WP.PL, wiadomosci.wpr24.pl,*