Pieczone jagnię i ciasto w kształcie gołębicy na włoskich stołach
Pieczone jagnię i słynne ciasto w kształcie gołębicy to najbardziej typowe przysmaki, jakie znajdą się na wielkanocnych stołach we Włoszech.
24.03.2005 16:10
Włoska rodzina wyda średnio na tegoroczną Wielkanoc 226 euro, mniej niż w latach ubiegłych z powodu rosnących kosztów życia i powszechnej drożyzny. Najwięcej pieniędzy Włosi przeznaczą na mięso, a także na wielkanocne ciasta oraz wielkie czekoladowe jajka dla dzieci.
Baranina oraz mięso z jagniąt cieszą się w Wielkanoc największą popularnością. Nie pomagają kierowane co roku przez ekologów apele o zaprzestanie wielkanocnej rzezi ponad miliona jagniąt. Tradycja nakazuje, by na świątecznym stole znalazła się ociekająca tłuszczem pieczeń z rozmarynem i czosnkiem oraz młodymi ziemniakami.
W tych dniach Włosi kupują dziesiątki milionów bogato zdobionych opakowań tradycyjnego ciasta, które swą nazwę - "Colomba" czyli gołębica zawdzięcza kształtowi, przypominającemu gołąbka pokoju. Taka jest także jego historia.
W VI wieku ciasto o gołębim kształcie wysłali na znak pokoju mieszkańcy Pawii królowi Longobardów Alboinowi, którego wojska oblegały ich miasto. Pawia, od setek lat uchodząca za kolebkę wielkanocnego ciasta, jest w Wielkim Tygodniu celem wypraw wielu turystów, którzy chcą kupić wypieki w miejscu, gdzie narodziła się ich tradycja. Nieliczni cukiernicy przestrzegają jeszcze tradycji i do środka "colomby" wkładają nasienie bobu, zwiastujące szczęście temu, kto je znajdzie.
Jak obliczono mieszkańcy Włoch zjedzą podczas Świąt 300 milionów prawdziwych jajek i dziesiątki milionów tych z czekolady, którymi obdarowywane są dzieci. W każdym ukryte są zabawki, od lalek po przytulanki i samochodziki.
Jednym z najbardziej oryginalnych włoskich dań świątecznych jest tak zwany "wielkanocny tort", sięgający tradycją średniowiecza. Nie ma on jednak nic wspólnego z wyrobami cukierniczymi, bo jest to zapiekanka - przekładaniec z buraków, cebuli, grzybów, jajek, chleba namoczonego w mleku i parmezanu.
Z Mesyny pochodzi danie o trudnej do wymówienia sycylijskiej nazwie "U sciuscieddu". Są to obtaczane w parmezanie pulpety w rosole, które pokrywa się ubitą na sztywno pianą z białek, a następnie opieka się w piekarniku.
W Wielkanoc Włosi też podróżują, a wyjazdy do krajów Europy Środkowowschodniej stają się coraz popularniejsze w czasie ferii wielkanocnych.
Włosi, którzy z powodu grudniowego kataklizmu nie jeżdżą już masowo do Azji Południowo-Wschodniej, podczas tych świąt odkrywać będą Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię oraz Rumunię, Ukrainę i Węgry.
Dziennik "La Repubblica" napisał niedawno o modzie panującej na podróże na wschód Europy i podkreślił, że jest to nie tylko rezultat rozszerzenia Unii Europejskiej, ale o takim wyborze miejsca wiosennych wakacji decyduje także zawartość portfela: jest dosyć blisko i do wielu miejsc można dojechać samochodem, a ceny w tych krajach w porównaniu z drożyzną we Włoszech są bezkonkurencyjne.
Według stowarzyszenia agencji turystycznych stale rośnie liczba Włochów, odwiedzających wschodnią i środkową część naszego kontyngentu. Najczęściej wybierają oni sąsiednią Słowenię, gdzie szczególną popularnością cieszą się organizowane niedaleko Lublany kursy jazdy konnej i konne wyprawy po kraju.
Od czasu "pomarańczowej rewolucji" także Ukraina stała się popularnym celem podróży, zaś stolica Węgier Budapeszt przedstawiana jest jako raj dla smakoszy. Nie wiadomo, ilu Włochów spędzi Wielkanoc w Polsce, ale również nasz kraj budzi coraz większe zainteresowanie mieszkańców Italii.
Sylwia Wysocka