Pięciu żołnierzy USA zginęło jednego dnia
Pięciu żołnierzy amerykańskich zginęło w Iraku w trzech atakach, w których rebelianci użyli bomb-pułapek, moździerzy i rakiet. Zakomunikowało o tym w Bagdadzie dowództwo wojsk USA.
28.10.2005 | aktual.: 28.10.2005 17:17
Jeden z żołnierzy zmarł z ran, jakich doznał w zamachu bombowym w południowej części Bagdadu. Gdy na miejsce ataku przyjechał z pomocą inny patrol amerykański, eksplodowała następna bomba, zabijając drugiego żołnierza.
W Saklawii, 75 km na zachód od Bagdadu, dwaj żołnierze piechoty morskiej ponieśli śmierć wskutek ostrzału moździerzowego lub rakietowego. Piątego żołnierza zabiła przydrożna bomba-pułapka w Ramadi, 110 km na zachód od Bagdadu.
Liczba żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli w Iraku od początku wojny, czyli od 20 marca 2003 roku, wzrosła do 2010.