Pięciu domniemanych terrorystów stanęło przed niemieckim sądem
W Stuttgarcie i Monachium rozpoczęły się procesy pięciu Irakijczyków podejrzanych o przynależność do
islamskiego ugrupowania terrorystycznego Ansar al-Islam.
20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 12:29
Przed Wyższym Sądem Krajowym w Stuttgarcie odpowiada trzech domniemanych terrorystów oskarżonych o przygotowywanie zamachu na premiera Iraku Ijada Alawiego podczas jego wizyty w Niemczech w grudniu 2004 roku.
Prokuratura uważa 32-letniego Atę R. ze Stuttgartu za przywódcę siatki terrorystycznej na terenie Niemiec. Zdaniem oskarżenia utrzymuje on kontakty z kadrą dowódczą Ansar al-Islam, uważanej za najniebezpieczniejsze i najbardziej aktywne ugrupowanie terrorystyczne w Niemczech.
Ata R. miał wraz z dwoma współoskarżonymi - 26-letnim Mazenem H. z Augsburga i 31-letnim Rafikiem J. z Berlina - rekrutować nowych członków i gromadzić fundusze na terrorystyczną działalność.
Z aktu oskarżenia wynika, że 24 listopada 2004 roku Rafik J. poprosił telefonicznie Atę R. o zgodę na akcję przeciwko Alawiemu. Zamach miał być dokonany 3 grudnia podczas wystąpienia irackiego premiera w siedzibie Deutsche Bank w Berlinie. Dzięki podsłuchowi telefonicznemu policja dowiedziała się o planowanym zamachu i aresztowała w przeddzień akcji niedoszłych zamachowców. Jak podkreślił dziennik "Sueddeutsche Zeitung", policja nie znalazła jednak ani broni, ani materiałów wybuchowych.
Założone w 2001 roku w północnym Iraku ugrupowanie Ansar al-Islam utworzyło w Europie Zachodniej siatkę mającą służyć finansowemu i logistycznego wsparciu działalności terrorystycznej przeciwko wojskom USA w Iraku.
Przed Wyższym Sądem Krajowym w Monachium odpowiadają 34-letni Farhad A. i 40-letni Dieman I. Aresztowani rok temu w Monachium i Norymberdze Irakijczycy podejrzani są o zbieranie pieniędzy na "świętą wojnę" w Iraku.
Niemieckie władze bezpieczeństwa szacują liczbę członków Ansar al- Islam w Niemczech na 100 osób. W ubiegłym tygodniu niemiecka policja zatrzymała na lotnisku we Frankfurcie kolejnego członka ugrupowania. Przekazywał on duże sumy pieniędzy na konta w Iraku.
Jacek Lepiarz