Piecha: 30% podwyżki dla lekarzy będą utrzymane
Przyznane w ubiegłym roku pracownikom służby zdrowia 30% podwyżki zostaną utrzymane. Nie będą jednak, jak do tej pory wydzielone, ale umieszczone w jednej puli na wszystkie świadczenia zdrowotne. Dyrektorzy placówek zostaną zobligowani do utrzymania pensji personelu na poziomie osiągniętym po wprowadzeniu 30% podwyżek.
Związki zawodowe ochrony zdrowia obawiały się, że jeśli pieniądze na utrzymanie podwyżek nie będą osobno przekazywane z NFZ do dyrektorów placówek, to dyrektorzy przeznaczą je na inne cele.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej, wiceminister zdrowia Bolesław Piecha powiedział, że jest projekt nowelizacji tzw. ustawy podwyżkowej, który gwarantuje utrzymanie podwyżek. Projekt jest już na internetowych stronach resortu zdrowia.
Gwarantuje on, że wszystkie środki, które były przeznaczone na podwyżkę każdego pracownika zostaną utrzymane w przyszłym roku, czyli nie będzie możliwości, że jakiś aneks do umowy znika, że się go wypowiada itd. - zapewnił Piecha.
Dodał jednocześnie, że resort przyjął zasadę, iż świadczenia zdrowotne państwo będzie finansować "jednym strumieniem pieniędzy". Tzn. Narodowy Fundusz Zdrowia będzie kupował u świadczeniodawców tylko świadczenia zdrowotne, a nie będzie asygnował dodatkowych środków tylko na podwyżki.
Do tej pory, po ustawie z lipca 2006 r., NFZ przekazywał na przewidziane nią podwyżki dla pracowników odrębne środki. Dyrektorzy placówek nie mogli przeznaczyć ich na inne cele. Teraz to rozwiązanie znika, ale dyrektorzy będą musieli z ogólnej sumy pieniędzy na świadczenia przeznaczyć na pensje tyle, ile wynosiły one wraz z podwyżką.
Musimy doprowadzić sytuację do normalności, że kupujemy usługi za dobrą cenę, a w niej zagwarantowane są również płace - powiedział prezes NFZ Andrzej Sośnierz. Przyznał, że "pewne rozchwianie" w tej sprawie nastąpiło po przyjęciu tzw. ustawy podwyżkowej.
Według Piechy, nowo przygotowany projekt ustawy gwarantuje, że dyrektorzy będą musieli wywiązać się z obowiązku wypłaty podwyżek. Rząd nie jest pracodawcą i nie ma prawa ustalać wynagrodzenia, może co najwyżej ustalać zasady. Chcemy wyegzekwować - z powodu niepokojów społecznych - żeby ta podwyżka została w pensji każdego pracownika ochrony zdrowia, który ją otrzymał z mocy ustawy z 22 lipca 2006 r. - powiedział. Prezes NFZ poinformował, że Fundusz jest przygotowany do tego, aby w przyszłym roku szpitale otrzymały środki na wynagrodzenia w co najmniej takiej kwocie, jak w tym roku.
Jesteśmy przygotowani, żeby zapewnić w przyszłym roku co najmniej tę samą kwotę szpitalom, które otrzymywały w tym roku dodatkowe środki na wzrost wynagrodzeń - powiedział Sośnierz. Zaznaczył, że pozwoli to na utrzymanie dodatkowych wynagrodzeń na poziomie, jaki był w tym roku. Jest oczywiście możliwe, że poziom wynagrodzeń nadal będzie wzrastał - dodał.
Podkreślił też, że konieczna jest poprawa wyceny świadczeń. Dodatkowe 5,8 mld zł NFZ chce przeznaczyć "tam gdzie pojawiają się różne napięcia i narastają kolejki". Żeby przynajmniej zmniejszyć te kolejki (...) zwłaszcza gdzie te usługi ratują ludzkie życie - wyjaśnił.
Sośnierz powiedział, że środki z tegorocznej nadwyżki NFZ będą przekazane tym placówkom, które realizują świadczenia medyczne i wykazują to w statystyce. Czyli de facto pieniędzy nie otrzymałyby te placówki, w których jest strajk lekarzy.
Jeśli ktoś nie wykonuje usług, to nie ma powodu, by kupować u niego ich więcej - powiedział.