Pięć kolejnych pozwów przeciwko Międzynarodowym Targom Katowickim
Do katowickich sądów wpłynęło pięć
kolejnych pozwów, dotyczących styczniowej katastrofy hali
Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK). Przygotowało je
stowarzyszenie "Wokanda", które reprezentuje część poszkodowanych
w tej tragedii.
12.07.2006 | aktual.: 12.07.2006 15:33
Pozwy zostały złożone w imieniu ośmiu osób, które żądają od MTK od 40 do 250 tys. zł. Kwoty te mają być zadośćuczynieniem za ból, cierpienie i uszczerbek na zdrowiu oraz - w jednym przypadku - odszkodowaniem za śmierć męża i ojca.
Jeden z pozwów, w którym strona powodowa domaga się 250 tys. zł, został złożony w imieniu żony i dwójki dzieci mieszkańca Miechowa (Małopolska), który zginął w katastrofie. Inny dotyczy mieszkanki Katowic, dla której tragedia skutkowała zmiażdżoną nogą i niewydolnością nerek. Także ona żąda 250 tys. zł.
Kolejny pozew złożono w imieniu mieszkańca Rudy Śląskiej, który doznał w katastrofie skomplikowanych złamań. W tym przypadku strona powodowa żąda 150 tys. zł. Takiej samej kwoty domaga się ranna w katastrofie mieszkanka Zabrza.
Mieszkaniec Elbląga, który doznał mniej poważnych obrażeń, domaga się 75 tys. zł. 40 tys. zł chce od MTK mieszkaniec Katowic. Ten ostatni pozew, ze względu na kwotę, trafił nie do sądu okręgowego, lecz do rejonowego.
Przedstawiciele "Wokandy" liczą, że sprawę uda się załatwić polubownie i będzie można uniknąć długotrwałego procesu. Jednak jak dotąd Targi nie wystąpiły do stowarzyszenia z propozycją ugody. Kiedy w czerwcu tego roku do sądu wpłynął pierwszy pozew, nowy prezes MTK informował, że jego spółka przygotowuje plan długofalowej pomocy ofiarom katastrofy.
Liczymy wreszcie na jakieś zrozumienie aktualnego zarządu MTK, że pieniądze osobom poszkodowanym są potrzebne teraz, a nie kiedy będzie wyrok sądowy - powiedział Marszołek. Podkreślił, że w interesie ofiar jest szybkie uzyskanie pieniędzy, potrzebnych im do leczenia i rehabilitacji.
Rzecznik katowickiego sądu okręgowego Krzysztof Zawała powiedział, że na obecnym etapie nie ma podstaw prawnych do zawieszenia postępowania cywilnego z powodu toczącej się sprawy karnej w sprawie katastrofy.
Jak poinformował Marszołek, do tej pory do jego stowarzyszenia zgłosiło się 15 osób poszkodowanych w katastrofie. Prawdopodobnie wkrótce do sądu trafią kolejne pozwy. Wcześniej trzeba zgromadzić niezbędną dokumentację.
Wbrew zapowiedziom, poszkodowani i pomagająca im "Wokanda" nie zdecydowali się na skierowanie do sądu jednego pozwu zbiorowego. Trzeba wziąć pod uwagę różnicę roszczeń i stopień doznanej krzywdy; rozpatrywanie tej sprawy łącznie byłoby zbyt skomplikowane - wyjaśnił Marszołek.
Prezes zapowiada, że wkrótce do sądu trafią też pozwy przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu Allianz, które - zdaniem "Wokandy" - potraktowało poszkodowanych niesprawiedliwie. Stowarzyszenie zamierza walczyć o dodatkowe pieniądze dla ofiar katastrofy.
W ostatnich tygodniach do katowickiego sądu trafiły dwa inne pozwy w sprawie katastrofy MTK. W jednym z nich mieszkaniec Krakowa - ostatnia żywa osoba wydobyta z ruin hali - domaga się 100 tys. zł zadośćuczynienia za doznane obrażenia i dramatyczne przeżycia, których doświadczył.
Pierwszy pozew związany z katastrofą wpłynął do sądu w czerwcu. Mieszkanka Gdańska, której mąż zginął pod zawalonym dachem hali, domaga się od MTK ponad 500 tys. zł. Na jej wniosek sąd zwolnił ją z opłat związanych z wysokością roszczenia, odrzucił natomiast wniosek o zabezpieczenie, uznając, że związany z tym interes prawny nie został wystarczająco uprawdopodobniony. Sprawę skierowano do mediacji. Wcześniej kobieta bezskutecznie próbowała załatwić sprawę polubownie.
Do katastrofy na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich doszło 28 stycznia podczas wystawy gołębi pocztowych. W tragedii zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Zarówno wśród zabitych, jak i rannych, byli obcokrajowcy. Po katastrofie aresztowano trzech szefów MTK oraz dwóch projektantów hali. Trzeci projektant nie trafił do aresztu ze względu na stan zdrowia.